Nie dość, że nie jestem winny, to czuje się wręcz poszkodowany - tak przewodniczący gorzowskiej Rady Miasta Robert Surowiec komentuje fakt postawienia mu zarzutów przez prokuraturę. Prokuratura twierdzi, że Surowiec wiedział, iż osoby, którym zlecał przyjmowanie deklaracji przystąpienia do OFE, nie miały do tego uprawnień.
Każdego miesiąca moi pracownicy podpisują około dwóch i pół tysiąca umów z klientami. Dla czternastu umów i góra siedmiuset złotych zysku, nie narażałbym się na takie problemy - tłumaczył Robert Surowiec. I dodał, że w tej sprawie nie ma poszkodowanych. Klienci nie mają żadnych zastrzeżeń co do zawartych umów, nie było tez mowy o jakimkolwiek fałszowaniu podpisu czy nakłanianiu klientów do czegoś złego - mówił Przewodniczący. Surowiec ze łzami w oczach dodał, że jeśli w jakikolwiek sposób stawiane mu zarzuty wpływają na dobro miasta, to jest gotów zrezygnować ze stanowiska. Dziś jednak, jak zapewnia Robert Surowiec, konwent Rady Miasta przekonywał go, by pozostał na stanowisku. I taką też podjął decyzję.
Komentarze opinie