W piątek 5 lipca w hali Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej klub AZS PWSZ podpisał bardzo ważną umowę sponsorską. Przez kolejny rok koszykarki wspierać będzie Kostrzyńsko-Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna. Zadowolone z tego faktu są obie strony, które wiążą ze współpracą wielkie nadzieje.
- Jest nam z tego powodu szczególnie miło, bo "Strefa" jest z nami sześć lat. Szliśmy z nią cały czas w górę. Zdarzył się rok, że z różnych powodów, głównie finansowych, musieliśmy lekko obniżyć loty. W ubiegłym roku już był postęp i jesteśmy święcie przekonani, że dobrym przedsięwzięciem jest zainwestowanie w nasz klub. Wierzymy, że dzięki tej pomocy, wspólnie z kadrą trenerską i z tymi zawodniczkami, które będą grały, będziemy w stanie zrobić kolejny krok naprzód, a jak będzie na koniec sezonu to zdecyduje boisko, hala i nasze zawodniczki. Jesteśmy przekonani, że będzie to dobry rok dla naszego klubu - mówił wiceprezes zarządu, Ireneusz Madej.
"Strefa" w dalszym ciągu będzie sponsorem tytularnym, a jej działacze są niezwykle zadowoleni z możliwości promowania się poprzez AZS PWSZ. - "Strefa" pozostaje mecenasem sportu. Jesteśmy pewni, że nadchodzący sezon będzie udany. Wierzymy, że klub najgorsze ma już za sobą, a drużyna znajdzie się na podium - zdradził Artur Malec z KSSSE. - Od wielu lat jesteśmy sponsorem tytularnym koszykówki żeńskiej w Gorzowie i mam nadzieję, że tak pozostanie nadal, aczkolwiek oczekujemy, że inne podmioty włączą się w sponsorowanie po to, żeby podnieść poziom koszykówki. Wyższy poziom wymaga sił zaciężnych, a te kosztują. Chętnie znaleźlibyśmy wsparcie w innych sponsorach, którzy mogliby nam pomóc w osiągnięciu jak najlepszych wyników sportowych, a przede wszystkim tego, czego sobie wszyscy życzymy, a więc tytułu mistrza Polski - dodał prezes KSSSE Roman Dziduch.
KSSSE jest również dumna, że może być częścią tak wspaniałego programu jak "Nauka, Sport, Przyszłość", kierowanego do najmłodszych dziewczynek, chcących grać w koszykówkę. O tym, jak ważne jest wsparcie tej firmy mówił wiceprezes akademickiego klubu. - Staramy się łączyć to, co możliwe i najlepsze w naszym regionie i mieście. Od 10 lat Kostrzyńsko-Słubicka Specjalna Strefa Ekonomiczna z dużymi sukcesami operuje także na terenie Gorzowa. W trudnym gospodarczych czasach współpraca wszystkich ludzi i instytucji dobrej woli, w tym przypadku Miasta, Uczelni, "Strefy" i mniejszych przedsiębiorców, powoduje, że stwarzamy stabilny fundament. Były gorsze czasy. Teraz będzie ewidentny progres. Naprawdę bardzo mocno chcielibyśmy być w czwórce. Ta wieloletnia współpraca i stworzenie rodziny koszykarskiej nie tylko w układzie koszykówki profesjonalnej, ale też przy tym wielkim projekcie dziecięcym, pokazują, że nie jest to fanaberia grupy działaczy, ale ogromny projekt edukacyjny i wychowawczy - przyznał Jerzy Korolewicz.
Jak się okazuje ten jakże potrzebny partner do współpracy już niedługo może się pojawić i to także w nazwie gorzowskiego zespołu. Drugim sponsorem tytularnym może zostać duża firma ubezpieczeniowa, ale rozmowy na ten temat odbędą się w najbliższych dniach. To może być kolejny duży wkład finansowy, którego sporą przecież część tworzy KSSSE. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co nam zaproponowała "Strefa". Poziom jest bardzo zbliżony. W piątek otrzymaliśmy też na piśmie informację, że wiceprezes dużej firmy ubezpieczeniowej przyjeżdża w przyszłym tygodniu na rozmowy. Nazwy nie wymienię. Wstępnie podjęli w Warszawie decyzję, że chcą sponsorować klub. Nie zasypujemy gruszek w popiele, ale cały zarząd działa bardzo mocno, aby te środki były jak najlepsze. Być może w przyszłym tygodniu będziemy mogli poinformować, jaka to firma i jaką wartością wesprą ten klub - poinformował Madej.
Nie zabrakło też pytań o skład Akademiczek, który powoli się krystalizuje. Do Grodu nad Wartą wróciły już Izabela Piekarska i Magdalena Losi (dawniej Kozdroń). W Gorzowie pozostały grające w zeszłym sezonie Katarzyna Dźwigalska, Chineze Nwagbo i cały zastęp młodzieży. Klub pracuje obecnie nad ściągnięciem kolejnych zagranicznych zawodniczek. Podobno rozmowy prowadzone są z Allison Smalley, która występowała w AZS PWSZ przed dwoma laty. Nie ma jednak żadnych pewnych informacji. - Iza miała inne propozycje, z zespołów wyżej notowanych, ale wybrała Gorzów. Rozmawiamy jeszcze z dwoma zawodniczkami, a trenerzy twierdzą, że skład będzie na tyle mocny, że będziemy mogli zamieszać. Liga dopuszcza trzy zawodniczki spoza Europy, a my mamy na razie jedną. Zobaczymy. Na pewno będzie to rozgrywająca. Patrzymy na możliwości finansowe i realnie stąpamy po ziemi, żeby nie znaleźć się w sytuacji klubu z Pruszkowa, który musi zakończyć swoją działalność - zauważył wiceprezes AZS-u. - Nie zaprzeczam i nie potwierdzam. Dodam tylko, że Allison jest w sferze naszych zainteresowań. Są dwie czy trzy kandydatki. Poziom sportowy jest ważny, ale też i finanse - dodał na temat Smalley.
W tej chwili trener Dariusz Maciejewski przebywa na urlopie we Francji, ale cały czas pracuje nad ustaleniem harmonogramu przygotowań. Treningi powinni rozpocząć się w ciągu dwóch najbliższych tygodni, a zawodniczki wyjadą także na obóz. - Chcemy, żeby wszystkie zawodniczki wzięły udział w obozach, aby się zgrywały i od początku ruszyły z wysokiego C. Miejmy nadzieję, że zdrowie dopisze - powiedział członek zarządu AZS PWSZ.
Po wycofaniu z rozgrywek Lidera Pruszków nadal nie wiadomo, jaki będzie ostateczny skład Basket Ligi Kobiet. Organizator rozgrywek, którym od tego sezonu na powrót będzie PZKosz, także szuka funduszy, by pomóc klubom. - Oprócz drużyny z Pruszkowa wszystkie pozostałe powinny wystąpić. Niewiadoma sytuacja jest w Rzeszowie. Powinno być więc 12 zespołów. Do 15 lipca będzie sponsor ligi. Wcześniej mówiono, że wspólnie z ligą męską będzie to Tauron. To odciążyłoby kluby, które za czasów PLKK dokładały pieniądze. Teraz związek chce pomagać - zakończył Ireneusz Madej.
Komentarze opinie