Niestety gorzowska Stal w żenującym stylu uległa w Gnieźnie miejscowemu Startowi w stosunku 54:36. Gorzowscy kibice mogli spodziewać się porażki, ale nie tego że sześciu zawodników Stali zdobywa razem w sumie 8 "oczek". Poniżej przedstawiamy co na temat meczu w pierwszej stolicy Polski mieli do powiedzenia: Piotr Paluch, prezes Władysław Komarnicki oraz trener Stanisław Chomski.
Kapitan drużyny - Piotr Paluch:
"Słaby dzisiaj byłem, fizycznie czułem dobrze ale nie szło. Jeżeli trener zadecyduje to mnie wycofa, jeżeli nie no to pojadę i postaram się poprawić na meczu w Gorzowie. Czuję teraz sportową złość, naprawdę chciałem, zero tremy, ale nic nie wychodziło, skakałem z motoru na motor, jestem po prostu wkurzony!"
Prezes klubu - Władysław Komarnicki:
Mówiąc szczerze jestem bardzo zszokowany tym co zobaczyłem. Mam wielki żal szczególnie do kapitana, ani walki - ani punktów. Zawiódł mnie też bardzo Kylmaekorpi, Jarek Łukaszewski czasy świetności ma chyba za sobą. Na pewno ta drużyna nie pojedzie w drugi dzień Świąt. To co zrobił Kylmaekorpi to przechodzi ludzkie pojęcie. Nie było po prostu ducha walki. Jest mi przykro, ja wiem co to jest sport, ale nie należy przegrywać w takim stylu.
Trener drużyny - Stanisław Chomski:
"Nie ma sentymentów, taki jest sport, ale nie rozdzierajmy szat. Taki jest sport, jest widowsko, spotkanie nie było nudne, było kilka ładnych biegów. To jest najważniejsze, nie dajmy się zwariować. Żużel to sport bardzo specyficzny, gdy zawodnik nie jest spasowany ze swoim motocyklem i nie wie jak to zrobić to efekty są takie jakie są."
Komentarze opinie