Stal Gorzów z porażką w debiucie w PLFA II (relacja)
egorzow.pl - Marcin
19/06/2016 17:59
Nie udało się drużynie Stali Gorzów odnieść zwycięstwa w debiucie PLFA II. "Żółto-niebiescy" przegrali derbowy pojedynek z Dragons Zielona Góra 8:38, ale pierwsze wnioski zostały wyciągnięte już po meczu i pozostaje poprawić swoją grę.
Gorzowianie zdecydowanie słabo weszli w to spotkanie. Pierwszy drive, czyli seria akcji ofensywnych należał do gości i już po kilku zagraniach mogli się oni cieszyć z pierwszego przyłożenia, a po chwili również z podwyższenia, co dawało prowadzenie 8:0. Gospodarze natomiast mieli spore problemy z przejściej zielonogórskiej defensywy, co w końcu skończyło się przejęciem piłki przez Szymona Burdalskiego, gracza linii defensywnej, a to dawało piłkę przyjezdnym. Kilka akcji później miejscowi odwdzięczyli się jednak swoim interception i wrócili do ataku, w którym zdobyli trochę jardów. Pomogła im 15-jardowa kara dla "Smoków", choć za chwilę 5 z nich Stal straciła z powodu offside"u. Po raz kolejny jednak goście przechwycili podanie, a bohaterem tej akcji został Krystian Wójcik. Tak też zakończyła się pierwsza kwarta.
W kolejnej Dragons wciąż zaznaczali swoją przewagę, zdobywając dwa kolejne przyłożenia. Zielonogórzanie bardzo dobrze rozgrywali akcje biegowe. W skutecznej ofensywie nie przeszkodził nawet uraz Daniela Pierzgi. Z kolei gorzowski quarteback Tomasz Martynow nie dostawał zbyt wiele czasu na podanie. Szybko dobiegali do niego rywale, a wyrzucając piłkę nie znajdował kolegów. "Żółto-niebiescy" starali się grać raz podaniami, raz biegami, ale obrona rywali działała znakomicie. Końcówka pierwszej połowy to już mnóstwo kar z obu stron, a zielonogórzanie byli nawet całkiem blisko zdobycia kolejnych punktów.
Po przerwie po raz kolejny oglądaliśmy krótki wykop w wykonaniu podopiecznych Charlesa Carra. Taka taktyka przy kick-offie sprawiała sporo problemów gospodarzom, raz doprowadzając nawet do błędu i straty piłki. Na początku trzeciej kwarty udało się jednak opanować tę sytuację. Najpierw podanie Martynowa o mało nie wpadło w ręce Burdalskiego. W drugiej próbie piłki nie złapał Kamil Helak, linebacker Stali. W trzeciej próbie gorzowski rozgrywający dojrzał jednak wybiegającego na skrzydło Marka Kaźmierczaka i wide receiver złapał piłkę, urwał się obrońcy, a następnie zdobył przyłożenie, po którym skuteczne podwyższenie wbiegnięciem w pole zakończył Helak. To był jednak pierwsze i ostatnie punkty miejscowych. Choć udało się przejąć piłkę przed własnym polem punktowym, to na niewiele się to zdało, bo po chwili i tak trzeba było puntować.
W ostatniej partii doskonałe otwarcie zaliczyli Dragons, podwyższając wynik na 8:30. Ofensywa gorzowska natomiast popełniała sporo błędów i jedynie w defensywie momentami wyglądało to dobrze. Nie uchroniło to jednak przed kolejną stratą punktów i to w niezwykle dramatycznych okolicznościach. "Smoki" miały czwartą próbę siedem jardów od pola punktowego Stali, a mimo to Przemysław Schołtun zdołał się przebić. Do tego podwyższył Mateusz Tomaszewski, ustalając wynik spotkania na 8:38. Gorzowianie do końca próbowali jeszcze nieco nadrobić, ale kolejne błędy i kary nie pozwoliły na dojście w pole punktowe.
Gorzowianom z pewnością szyki pokrzyżowały nie tylko błędy w zagraniach, ale też kontuzje. Niemal na samym początku meczu wyeliminowany z gry został Norbert Bensi-Said. Urazu doznał też center Damian Pietryczko, który nadal chciał grać, ale dośc mocno w jednym ze starć ucierpiała jego noga oraz ręka. Chwile słabości mieli też Marcin Rybarczyk czy Marek Kaźmierczak. Przede wszystkim jednak, zabrakło doświadczenia i spokoju w grze. Kolejny pojedynek w PLFA II Stal Gorzów rozegra 9 lipca w Poznaniu. Rywalem będą dobrze znani Patrioci.
Po meczu powiedzieli:
Emil Mikuła (główny trener Stali Gorzów): W każdym meczu musimy się uczyć. Jeżeli ta nauka będzie odpowiednio szybka, będziemy zdobywać umiejętności, których potrzebujemy, to myślę, że niedługo będziemy wygrywać. Dragons byli świetnie przygotowani. Swoją grę zagrali perfekcyjnie. Znaleźli nasze słabe punkty. Nasza drużyna od początku meczu miała mnóstwo problemów, przede wszystkim mentalnych. Zabrakło trochę spokoju, ogrania. To dla nas pierwszy mecz, debiut, jakby na nowo zaczynamy historię drużyny. Z każdą chwilą widziałem jednak coraz więcej pewności u naszych zawodników i te nasze zagrywki wychodziły coraz lepiej. Widać jednak braki w treningu. Musimy podejść do tego poważnie, zawodnicy muszą sobie z tego zdać sprawę. Jeśli chcemy wygrywać, to drużyna musi trenować w pełnym składzie.
Charles Carr (główny trener Dragons Zielona Góra):Wiedzieliśmy, że będą bardzo trudnym przeciwnikiem, szczególnie w pierwszym meczu sezonu. Jest wtedy dużo niewiadomych. Mieliśmy bardzo dużo do sprawdzenia w ofensywie. Jestem dumny z moich zawodników. Oba zespoły wykazały się też bardzo sportową rywalizacją, z czego też jestem dumny. Zrobiliśmy dużo błędów, ale poszliśmy za ciosem w końcówce i utrzymaliśmy prowadzenie. Czułem tę specjalną atmosferę, mnóstwo uwagi i to niecierpliwe oczekiwanie. Stal miała grać w PLFA II już przed rokiem, ale ostatecznie grali w "ósemkach". To dobrze, że są z nami w lidze. Kiedy przyjadą do Zielonej Góry, to z pewnością będzie to trudny mecz na koniec sezonu.
Stal Gorzów - Dragons Zielona Góra 8:38 (0:8, 0:14, 8:0, 0:16)
0:8 - przyłożenie Przemysława Schołtuna po 9-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Aurelian Amrogowicz)
0:14 - przyłożenie Mateusza Tomaszewskiego po 11-jardowej akcji biegowej
0:22 - przyłożenie Ariela Wróbla po 45-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Krystiana Wójcika)
8:22 - przyłożenie Marka Kaźmierczaka po 45-jardowej akcji podaniowej (podwyższenie za dwa punkty Kamila Helaka)
8:30 - przyłożenie Przemysława Schołtuna po 50-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Grzegorza Borgosza)
8:38 - przyłożenie Przemysława Schołtuna po 7-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Mateusza Tomaszewskiego)
Komentarze opinie