Stal Gorzów - GTŻ Grudziądz (wypowiedzi)

Kolejne ligowe zwycięstwo odnieśli wczoraj zawodnicy gorzowskiej Stali, którzy na własnym torze podejmowali żużlowców GTŻ Grudziądz. Spotkanie było z pewnością interesujące, a zgromadzeni kibice na brak ciekawych biegów narzekać nie mogli. Poniżej prezentujemy Państwu wypowiedzi po tym spotkaniu...

Jacek Krzyżaniak: "Dziękuje gospodarzom za dobre przygotowanie toru. Jestem zaskoczony, że tak dobrze przygotowali tor, żeby jedna i druga drużyna mogła powalczyć. Inne kluby powinny się tego uczyć od gorzowian. W Grudziądzu musiało być coś nie tak, bo gdyby jeden zawodnik czy dwóch pojechało źle, a reszta pojechała, ale w Grudziądzu w naszym ostatnim meczu nikt nie pojechał, więc coś było nie tak. Cieszę się, że dziś zrobiliśmy widowisko dla kibiców, którzy też miło nas przyjęli. Na prawdę szóstka dla klubu gorzowskiego, dla całego Gorzowa za dzisiejsze spotkanie."

Aleksiej Charczenko: "Przed spotkaniem przygotowywałem się długo, żeby pojechać dziś jak najlepiej. W poprzednich spotkaniach nie mogłem się dobrze przygotować, ale pojechałem do mechanika, który doradził co trzeba poprawić i już dziś było dobrze. Po prostu pasował mi dzisiaj tor, motocykle, może ja też trochę lepiej pojechałem. Wszystko się złożyło na wynik, który osiągnąłem. Jestem zadowolony z dzisiejszego występu."


Stanisław Chomski: "W Grudziądzu nam wszystko wychodziło, kolegom z Grudziądza nie. Została dokonana zmiana na pozycji trenera, zmieniony został skład, wrócili m.in. Staszek czy Fijałkowski. Zwłaszcza Paweł Staszek pokazał się dziś z bardzo dobrej strony. Tacy zawodnicy jak Krzyżaniak czy Staszek pokazali, że potrafią jechać i mają coś do udowodnienia. Pogoda była też upalna to i tor był o wiele twardszy niż zwykle. W pierwszych startach Paluch, Łukaszewski czy Ruud popełniali błędy w przygotowaniu sprzętu. Koledzy też wyciągnęli wnioski po próbie toru. U nas zawsze tor jest bardzo dobrze przygotowany i jak ktoś jest dobrze spasowany to jedzie dobrze."

Jeśli chodzi o Aleksieja Charczenko to ja tego chłopaka obserwuję od lat i wiem, że to jest twarda szkoła. To jest jeszcze ta nacja, że nie mają poprzewracane w głowach. Pracują bardzo mocno i efekty widać. Jest kilku zawodników rosyjskich, których widziałem w Togliatti. Cały sport jest tam mocno finansowany, dobrze zorganizowany tylko brakuje im startów i kontaktów międzynarodowych. Są tacy zawodnicy jak Saifutidonow, Karpow czy Charczenko, którzy przyjechali do Polski, bo chcą więcej jeździć i podnosić swoje umiejętności. Jeździ już kilka lat i myślę, że będzie dalej się rozwijał jeżeli będzie myślał mentalnie, nie po rosyjsku a po europejsku. Kiedyś mieliśmy w Gorzowie takiego zawodnika Povazhnego, który był rewelacją i cała Polska się biła o niego, ale przeliczał te marki i to wszystko tak gdzieś mu uciekało.

Jeśli chodzi o mecz w Krośnie to na pewno lekko nie będzie a doświadczyły to zespoły, które już tam przed nami były. Musimy wygrać zdecydowanie starty i to będzie najważniejsze. Na pewno jak będzie zdrowy Kylmaekorpi to pojedzie w tym spotkaniu, ale jak będzie zobaczymy. Jeszcze za wcześnie by mówić, kto pojedzie, jeśli Fin nie będzie zdolny.”

Jarosław Łukaszewski: "W Grudziądzu było zdecydowanie łatwiej, ale myślę, że na to duży wpływ miał tor. Dziś nasz tor był twardy, a zawodnicy z Grudziądza lepiej się czują właśnie na takim torze. Jednak wygraliśmy i to jest najważniejsze, nie zawsze się wygrywa dużą różnicą punktów i nie to jest najważniejsze. Ważne, że było kilka ciekawych biegów, dużo działo się na torze, a my wygraliśmy i cieszy nas dzisiejsza postawa."

Andrzej Głuchy: "Drużyna z Grudziądza pojechała dziś lepiej niż na własnym obiekcie, był też trochę zmieniony skład. Ja jestem zadowolony ze swojego występu. Kolejny raz zdobył w miarę punktów i cieszę się ze swoje dzisiejszej postawy. Mieliśmy małe spięcie z Jackiem Krzyżaniakiem, ale teraz już wszystko sobie wyjaśniliśmy i jest ok."



Wypowiedzi za www.SportoweFakty.pl