Ważne zwycięstwo w Łodzi z Widzewem znacznie przybliżyło koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów do play-off. Akademiczki są już niemal pewne ósemki, ale przed nimi dwa arcytrudne pojedynki. Już jutro podopieczne Dariusza Maciejewskiego zagrają z CCC Polkowice.
"Pomarańczowe" nie przegrały od trzech spotkań. Seria mogła by być dużo bardziej imponująca, gdyby nie sensacyjna przegrana 86:88 z Artego w Bydgoszczy w 17. kolejce Ford Germaz Ekstraklasy. Później polkowiczanki wygrywały kolejno z Odrą Brzeg (87:47), Tęczą w Lesznie (100:53) i Rybnikiem (68:54). W ostatnich dwóch spotkaniach na wysokim i równym poziomie zagrały Valerina Musina i Evanthia Maltsi. Przyzwoicie zagrała także Sharnee Zoll, która, jak zawsze, dzięki swojej zwinności kilka punktów rzuciła sama, a wielokrotnie przyczyniała się do zdobyczy koleżanek. W spotkaniu z Tęczą świetnie zagrały zaś Megan Frazee i Jantel Lavender, która to dołączyła do zespołu CCC w połowie sezonu. Pierwsza zdobyła 15 punktów, a druga 22. Dodając do tego 19 oczek Musiny i 16 Maltsi nie ma się co dziwić, że leszczynianki zostały rozbite. Nie można też zapominać o Joannie Walich czy Ivie Perovanovic. Kolejnym zagrożeniem jest kolejny nowy nabytek polkowickiej ekipy, dobrze znana na polskiej scenie koszykówki, Agnieszka Bibrzycka, która w sobotnim Meczu Gwiazd PLKK została MVP. W tym pojedynku w polskiej reprezentacji z CCC wystąpiła jeszcze Agnieszka Majewska, a po w drużynie gwiazd Zoll i Musina. Koszykarki prowadzone przez trenera Arkadiusza Rusina będą zdecydowanym faworytem najbliższego pojedynku. Jest to w końcu obecnie trzeci zespół FGE, a do tego wciąż liczy się w Eurolidze, gdzie w 1/8 zagra z Ros Casares Walencja.
Akademiczki z kolei zanotowały ostatnio udany występ w Łodzi, rewanżując się Widzewowi za porażkę we własnej hali. Gorzów wygrał 52:65, a 24 punkty zdobyła będąca ostatnio w doskonałej formie Agnieszka Skobel. Oczko mniej uzbierała rozgrywająca Allison Smalley. Oprócz tego punktowały jeszcze Lyndra Weaver (10 pkt.), Paris Johnson (6) i Agnieszka Kaczmarczyk (2). W tym właśnie momencie zaczynają się problemy. Szkoleniowiec gorzowianek ma małe pole manewru i musi korzystać z juniorek, a najczęściej i tak gramy siódemką zawodniczek. Oprócz wymienionej piątki zawsze kilka minut dostają Claudia Trębicka czy Agata Chaliburda. Nikogo nie trzeba jednak przekonywać, że na CCC będzie to zbyt mało. Potrzeba będzie ogromnej determinacji i przynajmniej trzech takich Agnieszek Skobel, by ograć zespół "Pomarańczowych".
Czy szósta aktualnie drużyna FGE znajdzie w sobie tak ogromne pokłady determinacji? Gorzowianki mimo znacznych osłabień niejednokrotnie pokazały już charakter. Zdarzało się jednak przegrywać w fatalnym stylu, czego przykładem jest chociażby mecz z toruńską Energą we własnej hali, który zakończył się wynikiem 91:58 dla przyjezdnych.
Jak będzie tym razem? Odpowiedź poznamy już jutro. Początek spotkania w hali przy ul. Chopina 52 o godzinie 17:45.
Komentarze opinie