W naszym mieście wojewoda lubuski Jerzy Ostrouch zorganizował dziś zbiórkę jabłek w samym centrum miasta. Wszystko w ramach ogólnopolskiej akcji "Jedz jabłka".
Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Federacji Rosyjskiej 1 sierpnia wprowadziła „czasowe ograniczenie wwozu do Rosji z Polski” owoców i warzyw - m.in. jabłek, gruszek, wiśni, czereśni, nektaryn, śliwek i wszystkich odmian kapusty. Polacy w ramach protestu zorganizowali akcję "Jedz jabłka". Idea błyskawicznie rozprzestrzeniła się w mediach społecznościowych, ale szybko dołączyli do niej również politycy i znane osobistości.
W niedzielę w Ostrowie Wielkopolskim do udziału w inicjatywie nakłaniał prezydent RP Bronisław Komorowski. Nawiązując do wprowadzonego z początkiem sierpnia rosyjskiego embarga podkreślił, że obecnie polskie jabłko nabrało szczególnego znaczenia. Przypomniał, że ogromne zainteresowanie w świecie polskimi owocami i warzywami - w tym także jabłkami - to jeden z sukcesów minionego dwudziestopięciolecia.
Wojewoda lubuski Jerzy Ostrouch postanowił nie być gorszy i również przyłączył się do akcji. Kilka dni wcześniej ogłosił w mediach zbiórkę jabłek na placu Starego Rynku w Gorzowie. Sam też przyniósł dziś kosz jabłek i przekonywał o walorach polskich owoców.
- Po pierwsze jabłko jest zdrowe. Za mało spożywamy jabłek, zachęcajmy do tego dzieci i młodzież i sami korzystajmy z tego, że mamy piękne jabłka. W województwie lubuskim mamy 2,5 tysiąca hektarów sadów, w których produkuje się jabłka. Zachęcam wszystkich mieszkańców do spożywania jabłek z sadów polskich i sadów lubuskich - powiedział wojewoda, który nie oparł się i zjadł jedno z jabłek wsypanych do koszyka.
Akcja wśród gorzowian nie cieszyła się jednak zbyt dużym zainteresowaniem, mimo tego, że cel był szczytny. Zebrane dziś owoce trafią do dzieci i młodzieży wypoczywającej na koloniach i półkoloniach na terenie województwa lubuskiego.
Magda A to może jeszcze wcześniej robcie takie akcje... Przeciętny człowiek w tych godzinach ( 10-15) jest przeważnie w pracy....