Miała być to sportowa perełka Gorzowa. Przystań za 10 milionów złotych przy ulicy Fabrycznej skupiać miała nie tylko zawodników ale i ludzi uprawiających sporty wodne w sposób rekreacyjny. Mówiło się także, że na treningi będzie tu przyjeżdżać reprezentacja Polski. Tymczasem miejsce to znane jest teraz mieszkańcom głównie jako dom weselny.
- To zwykły skandal – mówi prezydent Tadeusz Jędrzejczak.
Wynajmowanie sali na organizację wesel to sposób na zminimalizowanie kosztów funkcjonowania przystani – mówi kanclerz ZWKF Wiesław Kuhnert.
- To co obecnie dzieje się z przystanią, to efekt trudnej sytuacji ekonomicznej uczelni – mówi mistrz olimpijski, były trener a obecnie dyrektor wydziału kultury fizycznej urzędu miasta Tomasz Kucharski
- Obiekt jest wykorzystywany dobrze, ale mógłby lepiej – dodaje dyrektor Kucharski.
Budowa przystani kosztowała 10 milionów złotych. 70% pochodziło z Ministerstwa Sportu, resztę dołożyło miasto.
Kierownik sklepu Szkoda że dyskontu nie zrobili :((( na pewno by się opłaciło