Jacek Wójcicki, wójt gminy Deszczno zawzięcie walczy o powstanie bazy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego w położonym tuż obok Gorzowa Ulimiu. Przeciwna inwestycji jest część mieszkańców wioski, jednak za jej realizacją przemawiają względy bezpieczeństwa.
Początkowo w Ulimiu miało powstać lotnisko turystyczno-sportowe, wraz z bazą Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i lądowiskiem dla śmigłowców. Na takie rozwiązanie stanowczo nie zgodziła się część mieszkańców miejscowości, dlatego władze gminy Deszczno postanowiły pójść na kompromis i skupiły się jedynie na projekcie centrum LPR.
- Odstąpiliśmy od budowy prywatnego lądowiska, a mieszkańcy w zamian mieli zgodzić się na bazę LPR i lądowisko dla śmigłowca. Początkowo na to przystali, sporządziliśmy propozycję porozumienia. Jednak później kontakt z mieszkańcami się urwał, a po jakimś czasie rozesłali informację o swoim proteście - wspomina Wójcicki.
Komitet "Nie dla lotniska w Ulimiu" zwraca uwagę na ochronę okolicznej przyrody i uciążliwości związane z hałasem, wibracjami i infradźwiękami.
Teren, na którym planowana jest budowa lądowiska i bazy znajduje się obok prywatnego lądowiska, 500 metrów od najbliższych zabudowań. Jego powierzchnia miałaby liczyć 2,5 hektara
Kolejne rozmowy z protestującymi gmina przewidziała na wrzesień. - Sprzeciwia się tylko 10 osób, wieś jest raczej za. Mimo to będę chciał spotkać się jeszcze raz z protestującymi we wrześniu, bo dialog jest najważniejszy. Chcielibyśmy dojść do porozumienia i jestem przekonany, że to się uda - mówi wójt Deszczna.
A czy gmina ma plan na ewentualne niepowodzenie wrześniowych rozmów? - Mam nadzieję, że nie chodzi tu o grę polityczną, bo brakuje merytorycznej dyskusji. Brak sukcesu w rozmowach będzie skutkować realizacją planu zagospodarowania przestrzennego. Wówczas mieszkańcy będą mogli do niego wnosić swoje uwagi. My jednak chcieliśmy dogadać się od razu. Wymiana informacji jest w tym przypadku grzecznościowa - wyjaśnia Jacek Wójcicki.
Jak tłumaczy wójt Deszczna, lądowisko i baza pogotowia ratunkowego potrzebne są w naszym regionie ze względów bezpieczeństwa. Po ostatnim wypadku w Brzozowcu śmigłowiec z Zielonej Góry leciał na miejsce zdarzenia 40 minut. Wielu poszkodowanych w wypadkach pomocy potrzebuje jednak natychmiast.
Majka Nie dla lotniska w Ulimiu!!!