Czy prezydent Gorzowa dyskryminuje gorzowskich siatkarzy? Zawodnicy poczuli się urażeni życzeniami Tadeusza Jędrzejczaka podczas gali sportu. "Wszystkim życzył medali, a nam utrzymania się w pierwszej lidze. Dla nas to cios" - mówi trener. "Zawodnicy trochę histeryzują, nie chodziło mi o nich, ale o szumne zapowiedzi zarządu klubu" - odpowiada prezydent.
Trener siatkarzy Maciej Kowalczuk mówi o rozgoryczeniu swoich zawodników. "Wypowiedź prezydenta podrażniła moich chłopaków, teraz chcą coś udowodnić, bo zespół może powalczyć. Nie wolno siatkówki skazywać na straty" - mówi Maciej Kowalczuk.
Prezydent tłumaczy, że w momencie kiedy składał życzenia siatkarze byli na dziewiątym miejscu, ciągle docierały informacje o kłopotach z trenerem i zawodnikami, a jeszcze parę miesięcy wcześniej zarząd klubu obiecywał awans do ekstraklasy, a sponsor mówił o wielkich pieniądzach, jakie da na drużynę. "Okazało się, że miał w tym własny interes. Chciał kupić halę przy Czereśniowej, wyburzyć ją i w tym miejscu budować domy. To ci sami ludzie, którzy kilkanaście lat temu tę samą halę zastawili i nigdy ze Stilonem się nie rozliczyli, a problemy z tego powodu klub ma do tej pory. Zareagowałem na próbę złodziejstwa i przekrętu" - mówi Tadeusz Jędrzejczak. Dodaje, że docenia, iż teraz siatkarze wygrywają mecz za meczem i jeśli klub pokaże prawdziwy budżet, dostanie 30 procent, jak pozostałe.
A najbliższy mecz naszych siatkarzy w sobotę w hali przy Czereśniowej z Orłem Międzyrzecz.
Komentarze opinie