Sezon letni wciąż trwa

Sezon letni wciąż trwa. Jak co roku, w całej Polsce odbywa się mnóstwo festiwali muzycznych, od muzyki reggae poczynając, na muzyce country kończąc. Okazuje się, że częstymi gośćmi tych imprez są również gorzowianie, których nie odstraszają kilometry, które muszą przebyć, by znaleźć się na wybranym przez siebie festiwalu.
Miejsca w które jeżdżą, znajdują się w różnych częściach Polski. W tym roku najbardziej obleganymi festiwalami przez gorzowian były Opener Festival w Sopocie oraz z racji niewielkiej odległości od naszego miasta, Woodstock w Kostrzynie. Jednak są i tacy, którzy wybierają mniejsze, bardziej kameralne festiwale. "W tym roku byłam już na Festiwalu w Węgorzewie, teraz wybieram się na Off Festival do Mysłowic. 500 kilometrów drogi. Będzie trochę ludzi z Gorzowa" - mówi nam Monika, która by zobaczyć i usłyszeć swoich ulubionych wykonawców gotowa jest przebyć kilkaset kilometrów. "Festiwale są świętem pewnej grupy ludzi. Jest to doskonała okazja do tego, by ci ludzie mogli się spotkać w jednym miejscu i w jednym czasie. Festiwal ma ogromną wartość kulturotwórczą" - mówi Rafał Stećków, kierownik festiwalu Reggae nad Wartą.
Jak podkreślają gorzowianie jeżdżący na festiwale, taka wyprawa to również możliwość poznawania nowych miejsc i przede wszystkim nowych ludzi oraz doskonała recepta na aktywny wypoczynek.