Sejm uchwalił zakaz pracy w sklepach podczas dwunastu najważniejszych świąt w roku. Dla PiS to jednak początek batalii o wprowadzenie zakazu handlu w każdą niedzielę. Czy takiego zakazu chcą gorzowianie - zarówno ci, którzy kupują, jak i ci, którzy sprzedają?
Pytani przez nas sklepikarze boją się, że nowa ustawa i dalsze plany Prawa i Sprawiedliwości pozbawią ich zarobków, a co za tym idzie - w niedalekiej przyszłości doprowadzi do zamknięcia sklepów. Rozumieją też, że zakaz najbardziej uderzy w pracowników, którzy często wolą pracować także w niedziele i święta, byle tylko pracę zachować. Zdania gorzowian są podzielone - emeryci z racji dużej ilości wolnego czasu skłaniają się do bycia "za", z kolei dla osób pracujących wolne dni to często jedyne, w które mają czas na zakupy.
Przypomnijmy, że aby poprzeć uchwalony zakaz, dokładnie miesiąc temu pracownicy zrzeszeni w związkach zawodowych w największych sieciach handlowych w kraju - w tym w gorzowskich oddziałach Tesco - przeprowadzili strajk włoski.
Uchwalony przez Sejm zakaz dotyczy sklepów, które zatrudniają pracowników na podstawie umowy o pracę. Zgodnie z argumentacją posłów ma to umożliwić działanie właścicielom kramików z pamiątkami czy kwiaciarkom, które chcą sprzedawać kwiaty bądź znicze 1. listopada. Handel w święta będą mogły prowadzić również stacje benzynowe oraz apteki.
Komentarze opinie