Rusza rozprawa kibica Stali, który niemal nie stracił oka na stadionie
RMG Fm
26/08/2015 08:22
Sąd Okręgowy w Gorzowie liczy na ugodę między Stalą Gorzów a kibicem, który walczy o odszkodowanie po tym, jak na ""Jancarzu"" omal nie stracił oka. Klub żużlowy i ubezpieczyciel mają tydzień na przemyślenie sprawy.
Od wyroku z pierwszej instancji odwołał się Andrzej Gonerski. To on, jak sam o sobie mówi zagorzały kibić żużlowej Stali, o mały włos nie stracił na stadionie przy ul. Śląskiej oka.
W lutym Sąd Rejonowy w Gorzowie orzekł, że to, co przytrafiło się 22-latkowi było nieszczęśliwym wypadkiem i odszkodowanie się nie należy.
Sąd stwierdził też, że organizator żużlowych zawodów spełnił wszystkie warunki, aby były one bezpieczne. Andrzej Gonerski z wyrokiem się nie zgadza. Przypomina, że do wypadku doszło podczas oficjalnych zawodów, w miejscu, w którym mógł stać.
Podczas pierwszej rozprawy apelacyjnej sąd przyjął część dowodów przedstawionych przez prawnika Andrzeja Gonerskiego. Jednocześnie sondował czy strony mogą się dogadać. O ugodzie finansowej ani przedstawiciel klubu, ani przedstawiciel ubezpieczyciela nie chcieli decydować. Nie mieli takich uprawnień. Dlatego sąd dał im tydzień na przemyślenie sprawy i przedstawienie swojego stanowiska. Sprawę odroczono do października.
Przypomnijmy, sprawa dotyczy wydarzeń z lipca 2012 roku. Na gorzowskim torze odbywały się wtedy zawody trzeciej rundy Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Andrzej Gonerski stał za ostatnim rzędem siedzeń trybuny niskiej. Pod koniec zawodów spod koła jednego z motocykli wyleciał kamień. Uderzył 22-latka w lewe oko. Mężczyzna trafił do szpitala. Oko udało się uratować, ale wada jest duża.
Komentarze opinie