Rusza proces sprawcy śmiertelnego wypadku w Różankach
RMG Fm
05/02/2015 18:35
Przed Sądem Rejonowym w Gorzowie ruszył proces Zbigniewa K. Mężczyzna odpowiada za spowodowanie w marcu ubiegłego roku śmiertelnego wypadku w Różankach pod Gorzowem. Zbigniew K. prowadził auto kompletnie pijany. Miał we krwi ponad dwa promile alkoholu.
Do wypadku i śmierci pasażera, prywatnie szwagra Zbigniewa K., doszło podczas wyprzedzania w niedozwolonym miejscu.
Zbigniew K. wyszedł z wypadku z pękniętą miednicą. Spędził dwa miesiące w areszcie. Miał pojawić się przed sądem już we wrześniu. Sprawa jednak stała w miejscu, bo oskarżony nie przychodził na rozprawy. Przedstawiał zaświadczenia lekarskie, w które nie wierzył z kolei syn ofiary wypadku. Piotr Szczerbicki (zgodził się na publikację nazwiska) postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i w listopadzie nagrywał wujka, jak mimo zwolnień porusza się i wykonuje przydomowe prace.
Sprawa nie jest prosta. Zbigniew K. przedstawiał różne wersje tego, jak i kiedy usiadł za kierownicą. Za każdym razem twierdził, że spod domu wyjechał w roli pasażera. Miał prowadzić Tadeusz Szczerbicki, który chciał jechać po córkę do Różanek i miał wiedzieć, że Zbigniew K. jest pijany. W okolicach Różanek panowie zamienili się miejscami. Później doszło do wypadku. W żadną wersję nie wierzy jednak Piotr Szczerbicki, który twierdzi, że Zbigniew K. prowadził od początku.
Przed sądem Zbigniew K. tłumaczył, że różne wersje wynikają z szoku i stanu zdrowia tuż po wypadku. Przyznał się do winy. Wyjaśniał, że pił wódkę i piwo na krótko przed wyjazdem. Auto nie miało aktualnych badań. I jakby tego było mało, Zbigniew K. nie mógł prowadzić, bo nie miał uprawnień. Prawo jazdy stracił ok. 10 lat temu za... jazdę po pijanemu. Grozi mu teraz do 8 lat więzienia.
Komentarze opinie