Monety, zdjęcia i mapy - to one mają pokazać przyszłym pokoleniom gorzowian, jak żyli obecni mieszkańcy. Rozstrzygnięto właśnie konkurs na zbiorowy depozyt, który umieszczony będzie w kapsule czasu. Zostanie ona wmurowana na Placu Grunwaldzkim i otwarta za sto lat.
W konkursie na depozyty zbiorowe nie przyznano głównej nagrody, bo jak mówi przewodnicząca kapituły wiceprezydent Zofia Bednarz - nie było takich, które "ścięłyby kapitułę z nóg". Są natomiast trzy wyróżnienia. Bronisław Tokarczuk zaproponował umieszczenie w kapsule ponad 100 monet z różnych okresów i prawie 30 banknotów. Dlaczego pieniądze? Bo są ponadczasowe - mówi Bronisław Tokarczuk. Dodaje też, że kiedy wejdziemy do strefy euro nie będzie już polskich banknotów, a za sto lat, w ogóle mogą one zostać wyparte np. przez elektroniczne karty.
Władysław Pachowicz zaproponował umieszczenie w kapsule dwóch map Gorzowa - jednej sprzed kilkudziesięciu lat i drugiej ze zmianami, jakie w tym czasie w mieście zaszły. Krystyna Puchalska chce złożyć do kapsuły serię fotografii, na których udokumentowane będzie codziennie życie gorzowian - to jak wyglądamy, jak spędzamy czas, jak pracujemy.
Oprócz depozytów zbiorowych, w kapsule mają się znaleźć także pamiątki indywidualne, a tych ciągle brakuje. Wciąż można je zgaszać w każdy wtorek w gorzowskim magistracie. Osoby, które złożą swoją pamiątkę, dostaną specjalny certyfikat. Będzie on mógł być przekazywany z pokolenia na pokolenie. W ten sposób ich potomkowie będą wiedzieli, że w kapsule jest coś, co będą mogli za sto lat odebrać.
Komentarze opinie