Reklama

Rozprawa w tzw. aferze budowlanej odroczona

RMG Fm
20/07/2012 09:34
Rozprawa apelacyjna w aferze budowlanej, tocząca się przed szczecińskim sądem apelacyjnym – odroczona. Sędzia nie wyznaczył kolejnego terminu, ale będzie to prawdopodobnie dopiero jesienny termin.

Przypomnijmy- dziś przed sądem wysęąpowali obrońcy oskarżonych, którzy nie zdążyli zrobić tego na poprzedniej sprawie, a także sami oskarżeni. Wśród nich- prezydent Gorzowa.

- Wysoki sądzie, na własnym przykładzie poczułem, co można powiedzieć, napisać, co można zrobić z człowiekiem w naszym kraju, gdy od żmudnego wyjaśniania prawdy woli się snucie sensacyjnych domysłów- tak swoje wystąpienie – ze łzami w oczach - rozpoczął Tadeusz Jędrzejczak. – Jestem niewinny, nie działałem na szkodę miasta – mówił . Odniósł się do wszystkich zarzutów, na podstawie których wydano wyrok w pierwszej instancji. Prezydent podkreślił, że zawsze działał w interesie Gorzowa.

Jedną z win prezydenta, według oskarżycieli, było polecenie prezesom spółek PBI oraz Marciniak S.A.wpłacenie biznesmenowi z Żywca po ponad 400 tys. zł za dostawę krzewów na miejskie inwestycje. W rewanżu ów biznesmen, mający znajomości w Agencji Mienia Wojskowego, miał miastu załatwić tańszy wykup ziemi po dawnym poligonie na rogatkach Gorzowa. Według oskarżycieli pieniądze zostały przekazane, krzewów nikt nigdy nie zobaczył. Później stratę właściciele spółek mieli sobie odbić na miejskich inwestycjach. Dziś prezydent stwierdził, że nie może być to prawdą.


Tadeusz Jędrzejczak podkreślił, że teza o wręczeniu łapówki jest nieprawdziwa.

Prokurator Ewa Cybulska wnosi – w stosunku do Tadeusza Jędrzejczaka – o utrzymanie wyroku sądu pierwszej instancji.

Przypomnijmy, rok temu w tzw. aferze budowlanej prezydent usłyszał wyrok 6 lat pozbawienia wolności i wieloletni zakaz sprawowania kierowniczych funkcji w administracji oraz wysoką karę finansową. Wyrok nie jest prawomocny.

===

Prezydent przed rozprawą konsultował się jeszcze ze swoimi prawnikami. Był poważny i skupiony.

W sali rozpraw nie ma wielu skazanych w pierwszej instancji i ich obrońców. Sędzia Janusz Jaromin podkreślił, że te nieobecności nie są problemem w prowadzeniu rozprawy. Dopisały za to media, których jest więcej niż na poprzednich rozprawach.

9.10

Swoje przemowy rozpoczęli obrońcy kolejnych oskarżonych. Najpierw adwokat Waldemara K., który podkreślił, że jego klient nie jest główną postacią sprawy, został uniewinniony z części zarzutów w pierwszej instancji, dlatego wnosi o całkowite uniewinnienie.

Podobnie w przypadku kolejnego oskarżonego, Andrzeja S. Jego obrońca starał się podważyć opinie biegłej Teresy Paszkowskiej, która przygotowywała je dla sądu w czasie procesu. Adwokat wskazywał na błędy, braki, niedopowiedzenia i na zbytnie opieranie się na kwestiach etycznych, co nie jest – zdaniem adwokata – rolą biegłych. W końcu mecenas Filip Woziński stwierdził, że z przesłuchania Paszkowskiej przed sądem pierwszej instancji wynikało, że opinii nie przygotowała sama. A skoro zrobili to inni fachowcy, którzy oficjalnie nie byli powołani przez sąd jako biegli, to jest to dyskwalifikujący opinie błąd.

10.25

Przemawia Jerzy Synowiec – obrońca Marka Z. Adwokat stwierdził, że zarzuty zostały postawione “na prokuratorski nos”, którego nie można włączyć do akt. – Gdzie dowody?- pytał Synowiec.

10.50

Obrońcy oskarżonych zakończyli swoje przemowy. Sąd ogłosił ok. półgodzinną przerwę. Po niej prawdopodobnie głos zabiorą oskarżeni.

Według obrońców, dziś nie należy spodziewać się wyroku. Możliwe, że zdążą przemówić wszyscy oskarżeni i być może sędzia zamknie dziś sprawę. Wówczas będzie miał 7 dni na wyznaczenie terminu, w którym zostanie ogłoszony wyrok.

11.45

Zakończyło się właśnie 10-minutowe wystąpienie Tadeusza Jędrzejczaka.

11.55

Mowę zakończył były naczelnik wydziału inwestycji, Władysław Ż. Podkreślił, że wyrok pierwszej instancji był dla niego ciosem, bo on sam działał zawsze w dobrej wierze dla dobra Gorzowa i jego mieszkańców. Był ciosem także dla najbliższej jego rodziny- Władysław Ż. przywołał śmierć żony i stwierdził, że to najwyższa kara, jaką poniósł w związku z tą sprawą. On sam czuje się niewinny i wniósł do sądu o uniewinnienie.
Z kolei Andrzej K. były wojewoda i były wiceprezydent Gorzowa nie zgodził się z opiniami biegłych, stwierdził, że działał na korzyść miasta i jest niewinny. – Lata mojej działalności w samorządach zostały przekreślone tym wyrokiem, który nigdy nie powinien zapaść – podkreślił Andrzej K.

Jego mowa zakończyła wystąpienia oskarżonych.

13.00

Sędzia udał się na naradę w sprawie wyroku.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do