Reklama

Rezerwy Panthers lepsze od Stali

egorzow.pl - Marcin
13/08/2016 20:01
Po raz kolejny nie udało się futbolistom amerykańskim Stali Gorzów odnieść zwycięstwa w debiutanckim sezonie w PLFA II. Tym razem lepsze okazały się rezerwy aktualnego mistrza Polski i zdobywcy Ligi Mistrzów, Panthers Wrocław, który wygrali z "żółto-niebieskimi" 55:0.

Mecz od początku nie układał się po myśli gorzowian, którzy cały czas borykają się z licznymi kontuzjami, a tym samym wąską kadrą. Kolejni gracze narzekali na drobne urazy również w trakcie sobotniego spotkania. Wrocławianie wyszli na prowadzenie już w pierwszej akcji ofensywnej, a następnie skutecznie powstrzymali drive gości, by w swojej kolejnej serii zdobyć drugie już przyłożenie. Obrona Stali tylko przez pewien czas stawiała opór, ale reprezentanci gospodarzy ostatecznie i tak urywali się defensorom z Gorzowa.

Wynik był wysoki już po pierwszej kwarcie, a pod koniec pierwszej połowy było realne zagrożenie mercy rule. Pantery ten jeden jedyny raz były jednak nieskuteczne na podwyższeniu. Jednak już po przerwie na 41:0 zapunktował Kacper Fiedziuk i od tamtego momentu zegar nie był zatrzymywany. Przemęczeni gorzowianie wcześniej zapytali o możliwość zakończenia spotkania przed czasem. Drużyna miejscowych, jak i sędziowie, do tej prośby się przychylili. Na sam koniec trzeciej kwarty, po trzecim w meczu przejęciu piłki, wrocławianie ustalili wynik pojedynku na 55:0 i chwilę później arbiter główny zakończył starcie.

"Żółto-niebiescy" mieli kilka dobrych momentów. Emil Mikuła, grający trener, który musiał zastępować kontuzjowanego rozgrywającego Tomasza Martynowa robił, co mógł i niektóre jego podania były skuteczne. W decydujących momentach traciliśmy jednak piłkę na skutek nie zdobycia pierwszej próby bądź interception, czyli przejęcie piłki przez rywali. Warto odnotować dobry bieg Sebastiana Gaścia, który zapowiadał dobrą akcję czy też interwencję Patryka Kucy, który uratował drużynę przed stratą, gdy piłka wypadła z rąk uderzonego Gaścia.

Jednak to gospodarze grali bardzo pewnie. Z czasem coraz bardziej wyprzedzali zmęczonych futbolistów z Gorzowa, znajdując luki w defensywie. Piłkę bardzo dobrze rozdysponowywał Jan Wawrzyniak, który również samodzielnie zdobył dwa przyłożenia. Na podwyższeniach niemal nieomylny był kopacz Kamil Pyka. Gwoździem do trumny przyjezdnych była akcja Alana Neary"ego, który przeciął podanie gorzowskiego QB, złapał piłkę i przebiegł ponad pół boiska, wpadając w pole punktowe Stali, przy czym minął praktycznie całą drużynę przeciwnika. Niezwykle pewnym punktem zespołu był Grzegorz Lary.

Ekipie z miasta nad Wartą nie można było jednak odmówić ambicji. Jednakże przy szerokiej kadrze Panthers Wrocław zabrakło po prostu sił. Kolejny mecz Stal Gorzów rozegra u siebie. 4 września rywalem będą Kozły Poznań B, czyli rezerwy ex-topligowej już drużyny. Poznaniacy w tym roku spadli z TopLigi po bardzo słabym sezonie. Podobnie radzą sobie rezerwy.


Po meczu powiedzieli:
John Falvey (trener główny Panthers Wrocław B): Wiedzieliśmy, że gorzowianie nieco się męczą, nie mają zbyt wielu graczy i mają swoje problemy. Ze swoje strony chcieliśmy przede wszystkim zagrać dużą ilością zawodników. Po drugie, chcieliśmy, by zebrali oni więcej doświadczenia i zagrali jak trzeba. Udało się, że wielu młodych graczy weszło na boisko i zrobili, co do nich należało. Wykonaliśmy dobrą robotę. Zrezygnowanie z czwartej kwarty było w porządku. Goście byli w takiej sytuacji, że nie mogli już więcej grać. Mnóstwo kontuzji w zespole, niewielu zawodników do gry i czasem trzeba zrobić coś takiego dla ekipy, przeciwko której się gra. Chcemy być mistrzami PLFA II, ale przed nami długa droga. Musimy cały czas walczyć i rozwijać młodych zawodników. Zobaczymy, jak to wyjdzie. Jestem szczęśliwy po dotychczasowych meczach, ale sezon jest długi.

Patryk Kuca (defensywny i ofensywny liniowy Stali Gorzów): Drużyna Panthers nie była aż taka mocna, ale wyprzedzali nas o krok i wiedzieli, gdzie poleci piłka. Wydaje mi się, że najmocniejszą drużyną, przeciw której grałem, to byli jednak Dragons Zielona Góra. Oni napsuli najwięcej krwi. Mecz z wrocławianami trochę nam się nie poukładał. Było za dużo nerwówki. Szkoda, że nie zdobyliśmy punktów, ale następnym razem będzie lepiej. Nie było za dużo błędów z mojej strony i jestem usatysfakcjonowany swoim występem. Człowiek daje z siebie wszystko i fajnie, że chłopaki robią swoją robotę, ale nie zawsze się wygrywa. Teraz mocno mobilizujemy się na mecz z Kozłami Poznań B, bo to może być nasza jedyna wygrana.

Marcin Gawroniak (defensywny liniowy Panthers Wrocław B): Zawsze fajnie jest zagrać przeciwko drużynie z rodzinnego miasta. Byłoby na pewno lepiej, gdyby chłopaków z Gorzowa było więcej. Mecz był jednak przyjemny i to coś innego niż granie z przypadkowymi drużynami. Byłoby wspaniale, gdyby udało się wszystko wygrać. Póki co, mamy perfekcyjny sezon i chcielibyśmy, aby tak było do końca. Wydaje mi się jednak ważniejsze to, byśmy wszyscy zakończyli sezon zdrowi. Jako, że jesteśmy drużyną rezerw, to wynik jest drugorzędny, a najważniejszy dla nas jest rozwój i zdrowie. W naszym zespole pochwalić można założenia taktyczne trenerów. Poprawić możemy jeszcze zaangażowanie i skupienie zawodników w trakcie meczu.


Panthers Wrocław B - Stal Gorzów 55:0 (28:0, 13:0, 14:0, 0:0)
7:0 - przyłożenie Jana Wawrzyniaka po 2-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Kamila Pyki)
14:0 - przyłożenie Karola Pełechatego po 32-jardowej akcji podaniowej (podwyższenie za jeden punkt Kamila Pyki)
21:0 - przyłożenie Macieja Jackowskiego po 35-jardowej akcji podaniowej (podwyższenie za jeden punkt Kamila Pyki)
28:0 - przyłożenie Marcina Kasprzyka po 20-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Kamila Pyki)
34:0 - przyłożenie Jana Wawrzyniaka po 2-ardowej akcji biegowej
41:0 - przyłożenie Kacpra Fiedziuka po 12-jardowej akcji podaniowej (podwyższenie za jeden punkt Kamila Pyki)
48:0 - przyłożenie Piotra Koziaka po 10-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Kamila Pyki)
55:0 - przyłożenie Alana Neary"ego po 60-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Kamila Pyki)

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do