Jutro gorzowski magistrat dowie się ile będzie musiał dorzucić do remontu kładki na moście kolejowym nad Wartą. – Nie chcemy dopuścić do rozebrania przejścia i czekamy na informacje z PKP – mówił dziś wiceprezydent Gorzowa Stefan Sejwa.
Przypomnijmy, popularne przejście, które łączy centrum miasta z Zawarciem, ogrodzono i zamknięto pod koniec listopada zeszłego roku. Spór, między miastem a PKP, rozwiązał na przełomie stycznia i lutego nadzór budowlany. Eksperci orzekli, że kładka należy do PKP. Niemal natychmiast, szefostwo Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK, który odpowiada w Lubuskiem za kolejową infrastrukturę, odpowiedziało, że na remont kładki nie ma pieniędzy i jeśli miasto się nie dorzuci, to kładka zostanie zamknięta i rozebrana.
Magistrat chce tego uniknąć i czeka na kosztorys prac remontowych.
Rachunek za remont kładki zostanie prawdopodobnie podzielony na cztery części. - Wszystko będzie jasne po spotkaniu przedstawicieli magistratu, PKP, gazowni i zakładu energetyki – mówi Stefan Sejwa.
Wiceprezydent Sejwa mówił dziś także, że sam remont kładki mógłby się rozpocząć na przełomie marca i kwietnia.
Komentarze opinie