Na ten mecz kibice w Gorzowie Wielkopolskim czekali od początku sezonu i jak się okazało było warto! Emocji i wielkiej walki na torze nie brakowało. Ostatecznie mecz zakończył się remisem. Najlepszym zawodnikiem spotkania był Szwed jeżdżący w barwach Stali David Ruud, który wywalczył 17 "oczek".
W składzie gospodarzy zgodnie z przewidywaniami zabrakło kontuzjowanych Kamila Brzozowskiego i Joonasa Kylmaekorpiego. Pierwszego zastąpił Sławomir Dąbrowski, natomiast za Fina kierownictwo gorzowskiego klubu zdecydowało się zastosować przepis o zastępstwie zawodnika. Miejsce w składzie Jarosława Łukaszewskiego zajął debiutujący w spotkaniu ligowym Kim Jansson. Trener gości Aleksander Janas nie miał kłopotów kadrowych i wystawił najsilniejszy skład.
Kibice z Zielonej Góry
Derby Ziemi Lubuskiej po pięcioletniej przerwie wzbudziły w Gorzowie bardzo duże zainteresowanie. Mimo bardzo upalnej pogody stadion im. Edwarda Jancarza zapełnił prawie komplet publiczności w tym liczna grupa kibiców z Zielonej Góry. 60-te spotkanie ligowe zespołów z Gorzowa i Zielonej Góry było bardzo dramatycznym spektaklem toczonym w kilku aktach. Niestety do wysokiego poziomu sportowego niedostosowani się niektórzy kibice gości, którzy swoją dezaprobatę dla wydarzeń na torze okazywali rzucaniem, co jakiś czas butelek na tor w kierunku nadjeżdżających zawodników gorzowskiej drużyny. Gorąco było zarówno na trybunach jak i na torze już od pierwszego biegu.
Przed startem kłopoty ze sprzętem miał Andrzej Głuchy, który ostatecznie zdarzył przed upłynięciem czasu dwóch minut. Spod taśmy najlepiej wyszedł Fredrik Lindgren, jednak motocykla nie opanował Grzegorz Zengota, który chwilę później upada na tor i sędzia zmuszony był do przerwania biegu. Z powtórki został wykluczony młody zielongórzanin i z gospodarzami walczył osamotniony Szwed. Lindgren w powtórce ponownie wygrał start, jednak rozpędzony Andrzej Głuchy atakiem tuż przy bandzie wyszedł na prowadzenie. Lindgren do końca próbował wyprzedzić rywala atakując przy krawężniku, jednak nie dał rady i bieg wygrali gospodarze 4:2.
W biegu drugim Stanisław Chomski w miejsce kontuzjowanego Joonasa Kylmaekorpiego wprowadził Michała Rajkowskiego. Prowadzenie w wyścigu szybko objęli gospodarze, którzy doskonale czuli się na swoim torze w początkowej fazie meczu. W walce nie liczył się Zbigniew Suchecki, który już na pierwszym łuku zjechał z toru. Mariusz Staszewski próbował atakami przy krawężniku wyprzedzić popularnego Rajkesa, by na ostatnim łuku spróbować jeszcze ataku po zewnętrznej, jednak ostatecznie przyjechał trzeci i gospodarze odskoczyli na sześć punktów przewagi.
Chwilę później sukces kolegów przy ogłuszającym aplauzie publiczności powtórzyli Szwedzi David Ruud i Kim Jansson, którzy pewnie pokonali Rafała Okoniewskiego i Billy Hamilla. Gospodarze potrafili wykorzystać atut własnego toru i na początku dyktowali warunki już po trzech biegach prowadząc 10 punktami.
Najlepiej spod taśmy w kolejnym biegu wyszedł Grzegorz Walasek, za jego plecami walkę w pierwszym łuku stoczyli Szwedzi Klingberg, który wywiózł na zewnętrzną Lindgrena, natomiast z tyłu został Andrzej Głuchy. W momencie, gdy zawodnicy wchodzili w drugi łuk bieg został przerwany przez Wojciecha Grodzkiego, który dopatrzył się nierównego startu. W powtórce ponownie moment startowy najlepszy w wykonaniu Walaska, natomiast Klingberg wygrał walkę z Lindgrenem. Na drugim łuku błąd popełnił Walasek, który szukając za plecami Lindgrena dał się wyprzedzić po zewnętrznej szybkiemu Klingbergowi, który tym atakiem uratował remis dla gospodarzy.
Gonitwa piąta ponownie zakończyła się remisem. Bieg wygrał David Ruud, który nie dał się zablokować przy bandzie Zbigniewowi Sucheckiemu i wyjechał z łuku jako pierwszy przed parą gości. Mariusza Staszewskiego próbował atakować jeszcze Kim Jansson, jednak na drugim wirażu drugiego okrążenia "zakopał" się pod bandą i nie liczył się już w walce.
W tym momencie gospodarze prowadzili już 20:10, jednak w kolejnych biegach kontrole nad meczem zaczęli powoli odzyskiwać zielonogórzanie. Pierwszym sygnałem do ataku był bieg szósty, w którym para Okoniewski-Hamill po słabym występie w pierwszym swoim starcie w kolejnym poprawiła się i wygrała podwójnie z Klingbergiem i słabo dziś jeżdżącym Andrzejem Głuchym. Skutecznym atakiem na drugim łuku Klingberg zrównał się z Billy Hamillem, chwilę później próbował wywieźć na zewnętrzną Amerykanina, jednak Szwed za ostro wszedł w łuk, zarzuciło go i strat nie dało już się odrobić. Goście tym samym zmniejszyli dystans do sześciu punktów.
Para ZKŻ-u Kronopol Zielona Góra: Hamill - Okoniewski przed Niklasem Klingbergiem
Przewaga utrzymała się po biegu 7. Najlepiej wystartowali Grzegorz Walasek i David Ruud, a startujący przy krawężniku wychowanek ZKŻ-u próbował na łuku wywieźć pod bandę Szweda, jednak ponownie David pokazał, że jest tego dnia bardzo szybki i rozpędzony na zewnętrznej wyszedł z łuku na prowadzeniu, które pewnie dowiózł do mety przed parą gości.
Dwie kolejne gonitwy na swoją korzyść rozstrzygnęli zielonogórzanie wygrywając biegi w stosunku 4:2. W ósmej gonitwie w miejsce Mariusza Staszewskiego jako rezerwa taktyczna pojechał Grzegorz Walasek. Gdy wydawało się, że wspólnie ze Zbigniewem Sucheckim dowiozą podwójny sukces popularny Zybi tuż przed metą złapał pane i został wyprzedzony przez Klingberga. W gonitwie 9 bieg po biegu miał Niklas Klingberg tym razem jadący w miejsce Joonasa Kylmaekorpiego. Ponownie Szwedowi udało się przedzielić parę gości. Bieg wygrał po rakietowym starcie Rafal Okoniewski, natomiast Billy Hamill na drugim okrążeniu zdołał jeszcze odeprzeć atak po zewnętrznej Klingberga, jednak już kolejna próba okazała się skuteczna i popularny Bullet stracił drugą pozycję. Bieg kończy się wynikiem 4:2 i kolejne dwa "oczka" odrobili goście, doprowadzając tym samym do wyniku 28:26.
Start do kolejnego biegu wygrali gospodarze, chwilę później zarówno David Ruud jak i Michał Rajkowski pojechali po zewnętrznej części toru z wyjścia pierwszego łuku i przy krawężniku zaatakował Stalowców Grzegorz Walasek. David Ruud po raz kolejny uciekł rywalom, jednak tym razem Rajkowski spadł na czwarte miejsce wyprzedzony jeszcze przez Fredrika Lindgrena.
W biegu 11 pod taśmą stanęli coraz lepiej radzący sobie na gorzowskim torze Billy Hamill i Rafał Okoniewski ze strony gości oraz Piotr Paluch z Andrzejem Głuchym ze strony gorzowskiej, którzy po dobrym występie w swoich pierwszych biegach zawodzili i kibice gospodarzy mocno obawiali się o wynik tego biegu. Błąd popełnił jednak Rafał Okoniewski, który po atomowy starcie we wcześniejszym biegu tym razem wystartował za szybko i zerwał taśmę, za co został wykluczony z powtórki. Zwycięsko z rywalizacji z parą gospodarzy wyszedł Billy Hamill, który obronił się przed ciągłymi atakami po zewnętrznej Piotra Palucha i uratował remis w tym biegu.
Kibice gorzowskiej Stali mieli powody do radości w tym spotkaniu "Stalowcy" osłabieni brakiem Joonasa Kylmaekorpiego nie przegrywali ani przez moment
Po starcie do biegu 12 kłopoty Mariusza Staszewskiego z manetką gazu spowodował jego bardzo groźnie wyglądający upadek w pierwszym łuku. Zawodnik gości przez nikogo nie atakowany upadł i został z powtórki wykluczony, jednak najważniejsze że mimo wyjazdu karetki na tor po chwili żużlowiec o własnych siłach, przy brawach większości kibiców, zszedł do parkingu i decyzją lekarzy był zdolny do dalszej jazdy. W powtórce walkę o punkty stoczyła trójka Szwedów, osamotniony Fredrik Lindgren po starcie był na trzecim miejscu, jednak na prostej atakiem przy krawężniku wyprzedził Kima Janssona. Bieg ponownie pewnie wygrał najlepszy tego dnia David Ruud.
W kończącym fazę zasadnicza biegu 13 górą byli goście doprowadzając przed biegami nominowanymi do remisu. Bieg wygrał Grzegorz Walasek przed Zbigniewem Sucheckim, który stoczył ciężki bój o dwa oczka z Niklasem Klingbergiem. Szwed po przegranym starcie zaciekle atakował Suchego, by na trzecim okrążeniu atakiem przy krawężniku wyprzedzić zawodnika gości, jednak już na kolejnym łuku szybka odpowiedź wychowanka gorzowskiej Stali, który atakiem przy krawężniku odzyskał drugie miejsce.
Nerwowo było przed pierwszym z biegów nominowanych, gdy gorzowianie zgłaszali do sędziego brak deflektora w motocyklu Okoniewskiego. Sędzia dopuścił, jednak całą czwórkę do startu, który niespodziewanie wygrali gorzowianie. Zawodzący do tej pory Paluch z Janssonem wystrzelili spod taśmy i szybko objęli podwójne prowadzenie. Do przodu uciekł popularny Bolo, natomiast Szwed odpierał ataki Okoniewskiego przez cztery okrążenia. Na drugim łuku trzeciego okrążenia Okoniewski atakiem przy krawężniku wyszedł na drugie miejsce, jednak szybka kontra Kimikadze pozwoliła mu na odzyskanie pozycji. Górą jednak ostatecznie był zawodnik Zielonej Góry, który na ostatnim łuku skutecznie zaatakował przy krawężniku i rozpędzony minimalnie wpadł na linie mety przed Szwedem. Tym samym przed ostatnim biegiem gospodarze wygrywali różnicą jedynie dwóch punktów. W tym momencie "żółto-niebiescy" stracili także szanse na zdobycie punktu bonusowego i pozostała walka o dwa oczka w spotkaniu.
Cały stadion oglądał ostatni bieg na stojąco. Ze startu najlepiej wyszli goście Walasek i Hamill, jednak przy krawężniku bardzo szybko doskoczył Ruud, który zdołał wyprzedzić szybko Amerykanina. Za daleko uciekł, jednak już Grzegorz Walasek, który tym razem po dwóch porażkach w starciach biegowych ze Szwedem był lepszy. Zawodnik ZKŻ-u pewnie wygrał przed Ruudem, natomiast trzeciego Hamilla próbował atakować jeszcze Klingberg, jednak nie dało to efektu i bieg wygrali goście 4:2, co oznaczało remis w meczu i dwa punkty na koncie Zielonej Góry, natomiast jeden po stronie gospodarzy.
Już przed spotkaniem rozluźniony był David Ruud. Jak widać Szwed nie miał powodów do zmartwień, dziś był bardzo szybki i wywalczył 17 "oczek".
Drużyna ZKŻ-u Kronopol Zielona Góra była dziś zespołem bardziej wyrównanym, nie zawiedli Grzegorz Walasek, Billy Hamill, Fredrik Lindgren i Rafał Okoniewski. Zawiódł jednak Staszewski, który w rodzinnym Gorzowie zdobył jedynie 2 oczka. Najlepszym zawodnikiem całego spotkania był David Ruud, który przegrał tylko raz z Grzegorzem Walaskiem. Pozostałe pięć biegów pewnie wygrał, niestety miał on słabe wsparcie w partnerach. Zawiedli głównie Andrzej Głuchy i Piotr Paluch, którzy na swoim koncie zapisali po trzy zera. Więcej można się było spodziewać od Niklasa Klingberga, który dwukrotnie przegrał podwójnie, a gdyby nie defekt Sucheckiego mogła być kolejna porażka w stosunku 1:5. Mimo, że zawodnicy zastępujący Joonasa Kylmaekorpiego wywalczyli 9 punktów, z pewnością brakowało Fina w składzie i kto wie jak skończyłby się dzisiejszy pojedynek, gdyby mógł pojechać w ktorymś z biegów nominowanych.
Stal Gorzów 45:
9. Joonas Kylmaekorpi z/z
10. Piotr Paluch (3,0,0,2,0,3) 8
11. David Ruud (3,3,3,3,3,2) 17
12. Kim Jansson (2*,0,-,1,1) 4+1
13. Niklas Klingberg (3,1,2,2,1,0) 9
14. Sławomir Dąbrowski (1,-,-,-) 1
15. Andrzej Głuchy (3,0,0,0,1) 4
16. Michał Rajkowski (2*,0) 2+1
ZKŻ Kronopol Zielona Góra 45:
1. Mariusz Staszewski (1,1*,-,w) 2+1
2. Zbigniew Suchecki (d,2,1,2*,0) 5+1
3. Rafał Okoniewski (1,2*,3,t,2) 8+1
4. Billy Hamill (0,3,1,3,1) 8
5. Grzegorz Walasek (2,2,3,2,3,3) 15
6. Grzegorz Zengota (u/w,-,-,-) 0
7. Fredrik Lindgren (2,1*,1*,1*,2) 7+3
8. Jonas Davidsson ns
Komentarze opinie