Akcja sprzątania muraw gorzowskich, może podzielić naszych radnych. Do wspólnego sprzątania zielonego zakątka na Wieprzycach zaprosił wczoraj mieszkańców Władysław Komarnicki. Honorowy prezes Stali mieszka w tej okolicy i na co dzień obserwuje, że niektórzy mieszkańcy wykorzystują murawy jako miejsce do pozbycia się śmieci. Zaapelował do chętnych, by 22 czerwca przyłączyli się do akcji wspólnego sprzątania muraw.
Nie wszystkim jednak spodobał się ten pomysł. - Jeśli to teren miasta, protestuje przeciwko takim akcjom - mówił na antenie radny PiS Sebastian Pieńkowski. Jego zdaniem sprzątanie takich miejsc to obowiązek firm, które biorą za to pieniądze z miejskiej kasy. Jeśli zaś nie wywiązują się z obowiązku, oznacza to, że nie ma wystarczającego nadzoru ze strony magistratu- przekonuje radny PiS.
- Gdyby wszyscy kierowali się takim myśleniem, doszlibyśmy do absurdu- komentuje radny SLD Marcin Kurczyna.
A radny Marcin Gucia z PO dodaje, że każdą inicjatywę aktywizującą naszych mieszkańców, należy uznać za cenną.
Radni PiS także organizowali akcję sprzątania. Na cel wzięli cmentarz Świętokrzyski. Radny Pieńkowksi wskazuje jednak różnice: murawy to teren miasta, ktoś bierze pieniądze za jego sprzątanie. Cmentarz należy do parafii, która nie ma pieniędzy na jego utrzymanie.
Obywatel Wg radnego społeczeństwo powinno sprzątać kościoły, cmentarze i grunty należące do Kościoła