Prokuratura w Koszalinie zbada czy lubuscy działacze PO dopuścili się nieprawidłowości przy obsadzaniu stanowisk w oddziale Agencji Nieruchomości Rolnych. Sprawa dotyczy szefowej partii w regionie posłanki Bożeny Bukiewicz, jej męża oraz obecnego szefa sejmiku Tomasza Możejki.
Doniesienie w tej sprawie złożył u prokuratora generalnego gorzowski radny PiS Marek Surmacz. Chodzi o wydarzenia z 2008 roku. Wówczas - w wyniku konkursu - szefem lubuskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych został Tomasz Możejko, wtedy sekretarz lubuskiej PO i -jak powszechnie mówiono- zaufany człowiek poseł PO i szefowej partii w regionie Bożenny Bukiewicz. Niedługo później Możejko zatrudnił w Agencji na stanowisku kierowniczym męża posłanki. Tu - zdaniem Marka Surmacza - doszło do nieprawidłowości.
W najbliższym czasie prokuratorzy z Koszalina zdecydują czy jest konieczność wszczęcia śledztwa - mówi nam Aneta Skupień, rzecznik koszalińskiej prokuratury.
Dodajmy, że w lipcu, gdy doniesienie trafiło do Prokuratury Generalnej, Tomasz Możejko uznał, że zarzuty Marka Surmacza wynikają z jego niewiedzy o przepisach.
Z kolei poseł Bożena Bukiewicz wydała wtedy oświadczenie w tej sprawie zagroziła, że jeśli Surmacz jej nie przeprosi, poda go do sądu. Przeprosin nie było. Pozwu dotąd też nie.
Komentarze opinie