8 złotych dla mieszkańców, którzy będą segregować śmieci i 12 złotych dla tych, którzy nie będą ich sortować. Takie stawki za odbiór i utylizację śmieci przyjęli gorzowscy radni. To mniej, niż wyliczył magistrat. Przypomnijmy - prezydent i jego służby przekonywali, że wszelkie wyliczenia prowadzą do stawek 9 i 14 złotych. Radni, w większości, nie dali się przekonać. Przedstawiali swoje wyliczenia. Ostatecznie uznali, że stawki prezydenta są zbyt wysokie i po kilkugodzinnej dyskusji i negocjacjach za zamkniętymi drzwiami ustalili, że trzeba je obniżyć. Przeciwni byli jedynie radni z klubu Nadzieja dla Gorzowa.
To jednak nie koniec. Radni chcą jeszcze zwolnić z opłat dzieci.
–Wykazaliśmy w obliczeniach, że przyjęte przez nas stawki są realne. Na pewno dla mieszkańców istotne są teraz informacje, jak w praktyce będzie wyglądało sortowanie – mówi radny z klubu PiS Roman Sondej.
Cieszy mnie, że tym razem radni potrafili podjąć wspólną decyzję – mówi przewodniczący klubu radnych PO Robert Surowiec.
- To ile tak naprawdę mieszkańcy zapłacą, okaże się dopiero po ogłoszeniu wyników przetargów – dodał radny niezależny Paweł Leszczyński.
- By wywieźć śmieci, musimy zebrać w Gorzowie kwotę około 15 milionów złotych. Jeśli pieniędzy będzie za mało, może dojść do sytuacji, że na przykład przez dwa miesiące, śmieci będą zalegały w mieście.
Prezydent Sejwa odniósł się także do zamiaru wprowadzenia ulg na dzieci. - Możemy to zrobić, ale wówczas trzeba będzie podwyższyć stawki dla pozostałych mieszkańców – odpowiada wiceprezydent.
Komentarze opinie