Reklama

Przełamać złą passę - KSSSE AZS PWSZ jedzie do Torunia

egorzow.pl - Marcin
24/10/2013 15:00
Basket Liga Kobiet powoli nabiera rumieńców, ale dla koszykarek KSSSE AZS PWSZ Gorzów obecne rozgrywki nie są zbyt szczęśliwe. Przed gorzowiankami kolejne trudne zadanie, gdyż w sobotę zagrają z czwartą drużyną poprzedniego sezonu, Energą Toruń.

"Katarzynki" w BLK są obecnie na trzecim miejscu i w pięciu spotkaniach doznały zaledwie jednej porażki. Było to w 4. kolejce, kiedy podejmowały Wisłę Can-Pack Kraków. Mecz zakończył się wynikiem 86:76 dla "Białej Gwiazdy". Podopieczne Elmedina Omanica pokonywały do tej pory Rivierę w Gdynii 74:56, MKS MOS Konin 68:40, KING Wilki Morskie w Szczecinie 72:64, a w ostatniej kolejce ograły Widzew Łódź 78:49. To pokazuje, że toruńska ekipa jest dość mocna i trudno się temu dziwić, gdyż w drużynie jest kilka doświadczonych zawodniczek, w tym reprezentantki Polski. Mowa rzecz jasna o Joannie Walich, Emilii Tłumak czy Patrycji Gulak-Lipce. Pierwsza ze wspomnianych jest liderką teamu z kujawsko-pomorskiego i ustępują jej nawet koszykarki zza granicy. Oprócz rezerwowej Joyce Iamstrong w Enerdze grają, i to na wysokim poziomie, Lorin Dixon i Talia Caldwell. W starciu z Widzewem to jednak Polski wiodły prym pod względem zdobywania punktów. Pozostałe pojedynki to już popisy Amerykanek. 13-osobową kadrę uzupełnia doświadczona Monika Krawiec, która stara się powrócić do gry po kontuzji kolana odniesionej przed rokiem. Wobec tego więcej szans dostają jej młodsze rodaczki. Podczas gdy Marta Wieczyńska i Kaja Darnikowska to zawodniczki, które wciąż zbierają doświadczenie to Róża Ratajczak jest już pełnoprawną zmienniczką. Rówieśniczka Caldwell osiąga całkiem niezłe rezultaty, zmieniając na boisku Dixon na pozycji rzucającej.

Podopieczne Dariusza Maciejewskiego w najbliższym pojedynku nie są bez szans. Z całą pewnością w obozie gorzowskim pojawiła się sportowa złość. Słaba momentami skuteczność, nienajlepsze jeszcze zgranie czy też braki kondycyjne na początku sezonu powodowały, że Akademiczki przegrywały minimalnie. Tak było z "Wilczycami", Wisłą i Basket ROW Rybnik. W Polkowicach gorzowianki przegrały 57:65 i była to ich najwyższa porażka. W końcówce zabrakło zarówno szczęścia, jak i odrobiny sił, bo przez cały mecz oba zespoły grały jak równy z równym, mimo braku Chineze Nwagbo. W starciu z rybniczankami do rozstrzygnięcia spotkania potrzebna była dogrywka, choć gdyby wspomniana Amerykanka lepiej trafiała z linii rzutów wolnych to mogło być zupełnie inaczej. Zgrania z drużyną wciąż potrzebuje Sharnee Zoll, którą zakontraktowano w obliczu kontuzji Andrei Riley. AZS PWSZ borykał się też z różnymi innymi problemami, m. in. urazami Izabeli Piekarskiej i Klaudii Czarnodolskiej. Kadra zespołu z Gorzowa jest dużo liczniejsza od tej toruńskiej, jednak znacząca większość to zawodniczki młode i niedoświadczone. Poziom niezwykle zróżnicowany, ale jest solidna dziesiątka, która pokazuje, że może sporo osiągnąć w tej lidze, mimo że w tej chwili zajmują dopiero siódme miejsce.

Czy uda się przeciwstawić toruńskiej Enerdze? Łatwo nie będzie, ale przy odrobinie szczęścia gorzowianki mogą napsuć krwi "Katarzynkom" i niemile zaskoczyć miejscowych kibiców. W poprzednim sezonie KSSSE AZS PWSZ przegrał w Toruniu 61:70, a u siebie 59:70. Torunianki w starciach z Gorzowem nie przegrały już od czterech meczów (w tym dwa pucharowe). Ostatniej porażki Energa doznała u siebie 3 listopada 2011 roku (61:63). Początek spotkania w sobotę, 26 października o godzinie 18 w hali Spożywczak przy ul. Grunwaldzkiej 33/35 w Toruniu.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do