Reklama

Przedłużyć dobrą passę i wejść do szóstki. AZS PWSZ jedzie do Rybnika

egorzow.pl - Marcin
12/12/2013 18:58
Po sensacyjnym i wspaniałym zwycięstwie nad CCC Polkowice koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów będą chciały pozostać na zwycięskiej ścieżce w trudnym okresie przedświątecznym. Zanim Akademiczki udają się do domów muszą rozegrać jeszcze dwa mecze. W sobotę w Rybniku zagrają z tamtejszym Basket ROW i nie są bez szans na zwycięstwo.

Na potwierdzenie tej tezy wystarczy przypomnieć spotkanie, które odbyło się 19 października w hali PWSZ przy ul. Chopina 52. Do rozstrzygnięcia starcia potrzebna była dogrywka, a w tej zabrakło już sił gospodyniom, które ostatecznie uległy rybniczankom 99:104. Tak pasjonującego pojedynku nie oglądaliśmy od dawna. Oba zespoły zagrały na wysokiej skuteczności rzutów, wynoszącej ponad 50 procent. Choć obrona nie była agresywna to w defensywie także wiele się działo, jednakże zdecydowanie postawiono wtedy na wypunktowanie rywala. AZS PWSZ po trudnej przeprawie w Krakowie musiał przełknąć gorycz porażki z Wisłą Can Pack (75:110). Później jednak, choć nie bez problemów, pokonały Widzew w Łodzi 82:72. Mecz z Polkowicami miał być prawdziwym testem i nadzieją na pozostanie w realnej walce o czołową "szóstkę". Kalkulowana porażka nie zamykała tej drogi, ale byłoby znacznie trudniej. Dzięki temu triumfowi margines błędu jest nieco większy, ale punkty wciąż są potrzebne, dlatego gorzowianki w Rybniku zawalczą o pełną pulę. Po starciu z CCC trener Dariusz Maciejewski chwalił defensywę swojej ekipy. Tu wielkie brawa należą się Izabeli Piekarskiej, ale także Taber Spani, która jednocześnie dobrze radziła sobie w ataku. Pierwsze skrzypce grała jednak Sharnee Zoll, która na dobre wkomponowała się w zespół i wypracowuje koleżankom świetne akcje. Do tego rzuty z dystansu Magdaleny Losi i siła rażenia jest całkiem spora. Mankamentem jest jednak krótka ławka i brak równorzędnych zmienników. Jednak oprócz Wisły w Basket Lidze Kobiet nie ma zespołu, który mógłby pochwalić się wyrównaną dziesiątką zawodniczek, więc przy dobrym przygotowaniu gorzowski koszykarki nie powinny mieć problemów z wytrzymałością kondycyjną.

Kadra Basket ROW to dwanaście zawodniczek, z czego dwie nie rozegrały razem nawet 40 minut. Siła drużyny Kazimierza Mikołajca opiera się na Amerykankach Markel Walker i oczywiście Rebecce Harris, która już wcześniej grała w barwach Rybnika. Trzon ekipy uzupełniają Serbka Jelena Velinovic oraz Polki Anna Kuncewicz i Agata Gajda. Do tego zastęp młodszych koszykarek z nieco bardziej doświadczoną Joanna Kędzią. Wspomniane zawodniczki legitymują się solidną średnią zdobytych punktów. Gorzej jednak wychodza rzuty zza linii 6,75m, w którym to elemencie przewodzi najwyższa w ekipie Velinovic. Rybniczanki ostatnich tygodni nie zaliczą do udanych. Sensacyjna porażka 31:56 w Szczecinie nie przynosiła im chluby. Potem przyszła pora na Wisłę, gdzie zastanawiano się tylko nad wysokością przegranej. Ta nie była dramatyczna, bo wyniosła 15 punktów. W kolejnym wyjazdowym spotkaniu, tym razem w Łodzi, "Rybki" wygrały 70:60 z Widzewem. Teraz powracają do własnej hali.

Z pewnością gra u siebie będzie atutem Basket ROW-u, ale gorzowianki grają bez kompleksów i blisko zwycięstwa były chociażby w Polkowicach. Przegrana z Rybnikiem u siebie była wynikiem zmęczenia dodatkowymi minutami, a do szczęścia zabrakło niewiele, bo jednego rzutu, który nie udał się w ostatnich sekundach. Emocji będzie tym więcej, gdyż stawka jest naprawdę wysoka. Oba zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli. W przypadku zwycięstwa KSSSE AZS PWSZ zrówna się w tabeli z Rybnikiem. Wtedy decydować będą małe punkty, dlatego Akademiczki muszą być skuteczne zarówno w ataku, jak i w obronie.

Początek tego niezwykle zapowiadającego się pojedynku w sobotę, 14 grudnia, o godzinie 16 w Hali widowiskowo-sportowej MOSiR Rybnik przy ul. Jastrzębskiej 3B w Rybniku-Boguszowicach.



Autor: Marcin Malinowski


Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do