Przed Sądem Rejonowym w Gorzowie rozpoczął się proces prezydenta miasta
RMG Fm
29/10/2016 10:04
Przed Sądem Rejonowym w Gorzowie rozpoczął się proces prezydenta miasta. Śledczy zarzucają Jackowi Wójcickiemu działanie na szkodę gminy, kiedy był jeszcze wójtem podgorzowskiego Deszczna. Prezydent nie przyznaje się do winy i twierdzi, że cała sprawa to jedno wielkie nieporozumienie. Za postawiony mu zarzut grozi do 8 lat więzienia.
Sprawa dotyczy rozliczeń przy budowie wodociągu we wsi Prądocin. Zdaniem prokuratury Jacek Wójcicki miał nie dopełnić obowiązków przy inwestycji z unijnym dofinansowaniem, a przez takie zachowanie gmina musiała zapłacić dwa razy za to samo, co skutkowało szkodą w gminnym majątku w wysokości ponad 570 tys. zł. Mówi prokurator Danuta Kowalska - Maciaszek.
Przypomnijmy, wszystko działo się w 2011 roku. Przetarg na wodociąg w Prądocinie wygrała firma Tensor. Popadła jednak w tarapaty i jej konta zajął komornik. To jemu gmina wypłaciła pieniądze za roboty wykonane w Prądocinie. Ani złotówki nie zobaczył za to podwykonawca firmy Tensor, firma Bud - System, która faktycznie pracowała przy wodociągu. Dziś Jacek Wójcicki wyjaśnia, że nie mógł nie zapłacić komornikowi. Nie mógł też zapłacić firmie Bud-System, bo gmina nie uznała firmy jako podwykonawcy. Problem w tym, że firma Bud - System poszła do sądu i wywalczyła pieniądze. I tym sposobem gmina musiała zapłacić po raz kolejny za wodociąg w Prądocinie.
Prezydent twierdzi, że dzięki temu gmina uratowała unijną dotacje.
Drugi zarzut prokuratury dotyczy odwiertu o długości 352 metrów w miejscowości Prądocin. Gmina nie mając już zaufania do firmy Tensor zleciła go Bud-Systemowi. Prezydent Gorzowa tłumaczy, że feralny odwiert zlecono firmie poza kontraktem, bez konkursu - na co pozwalało prawo - a prace opłacono z budżetu gminy. Prokuratura twierdzi, że pieniądze powinny trafić do generalnego wykonawcy, a to ok. 65 tys. zł.
Kolejną rozprawę wyznaczono na 30 listopada. Przed sądem mają zostać przesłuchani świadkowie, w tym obecny wójt Deszczna Paweł Tymszan. W tej samej sprawie zarzut poświadczenia nieprawdy usłyszał także Zbigniew T., ówczesny kierownik referatu inwestycji w Urzędzie Gminy Deszczno Zbigniew T., który nie przyznał się do winy. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Rozpoczęty proces jest drugą gorzowską ""prezydencką sprawą"" w sądzie. Przypomnijmy, szczecińscy śledczy ciągle zajmują się tzw. aferą budowlaną, w której przez lata stawiali zarzuty Tadeuszowi Jędrzejczakowi. Były prezydent Gorzowa wybronił się z dwóch zarzutów. Przez błędy śledczych, dwa pozostałe cofnięto, razem z całą sprawą, na etap prokuratorski.
Komentarze opinie