Wspieranie przez miasto budowy prywatnych żłobków czy powstawanie klubów dziecięcych przyniesie więcej korzyści, niż starania o otrzymanie rządowego dofinansowania na budowę miejskich placówek – twierdzi sekretarz miasta Ryszard Kneć. W magistracie trwa dyskusja nad odpowiednim zapewnieniem opieki dzieciom do lat trzech. Jednym z rozwiązań branych pod uwagę jest rządowe dofinansowanie na remonty lub budowę żłobków w ramach drugiej edycji rządowego programu „Maluch”. W pierwszej miasto nie wzięło udziału, bo w kasie brakowało pieniędzy na ewentualny wkład własny, na przykład do planowanej budowy żłobka przy ul. Maczka. Tym razem warunki rządowego wsparcia są lepsze, więc urzędnicy analizują, czy warto o pieniądze walczyć. O tym, że łatwo nie będzie, przekonany jest sekretarz miasta Ryszard Kneć:
Co zatem może być lekiem na brak miejsc dla maluchów? Zdaniem sekretarza prywatne inicjatywy.
Dodajmy tylko, że w Lubuskiem na pierwszej edycji rządowego programu „Maluch” najwięcej skorzystała Zielona Góra. Złożyła 5 wniosków. Łącznie w województwie stworzono około 200 miejsc dla dzieci do lat 3.
Komentarze opinie