Do Prokuratury Okręgowej w Gorzowie trafiło zawiadomienie w sprawie wykrycia przez sanepid bakterii legionelli w gorzowskim szpitalu. W ciągu miesiąca okaże się, czy w lecznicy doszło do nieprawidłowości.
Sanepid bakterie legionelli wykrył w szpitalu w Gorzowie w połowie lutego. Od razu zalecono działania mające na celu usunięcie bakterii. Wykryto je w wodzie na niektórych oddziałach. Władze szpitala zaleciły przegrzewanie wody i chemiczną sterylizację, a obszary objęte "zakażeniem" zostały wyłączone z użytku dla pacjentów. Ponowna kontrola pokazała jednak, że szpital nie radzi sobie z usunięciem bakterii. Powiatowy Inspektor Sanitarny nie miał więc innego wyjścia, jak zgłosić sprawę do prokuratury.
- Powtórna kontrola pokazała, że nie tylko ta bakteria dalej jest w szpitalu, ale jest jej jeszcze więcej. Uznaliśmy więc, że może to stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pacjenta. Skierowaliśmy więc sprawę do prokuratury. Spodziewaliśmy się, że druga kontrola w szpitalu będzie formalnością, ale mimo działań szpitala bakterię znaleziono w kolejnych oddziałach, gdzie odporność pacjentów jest niska - powiedział nam Dariusz Wieczorek, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Dariusz Domarecki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie przyznaje, że zawiadomienie złożone przez sanepid jest bardzo szczegółowe. - Wskazane są okoliczności związane z przeprowadzonymi kontrolami, ujawnieniem bakterii w natryskach prysznicowych. Inspektor podnosi kilka istotnych okoliczności, które jego zdaniem mogą świadczyć, że doszło tu do pewnych nieprawidłowości. Zlecimy teraz czynności sprawdzające - mówi Domarecki. Prokuratura ma teraz miesiąc na decyzję o wszczęciu postępowania karnego.
Tymczasem szefowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gorzowie Dorota Konaszczuk podjęła decyzję o zwiększeniu częstotliwości badań ciepłej wody w szpitalach na terenie województwa lubuskiego.
Komentarze opinie