Prezydent unieważnił przetarg na budowę odwodnienia miasta

Przetarg ogłoszono jeszcze za rządów Tadeusza Jędrzejczaka. Jacek Wójcicki uważa, że inwestycję, na którą chciano wydać prawie 60 mln złotych, uda się zrealizować o połowę taniej. Unieważnienie przetargu to jeden z elementów racjonalizacji wydatków z miejskiej kasy i szukania oszczędności.

Część Gorzowa, w której ma powstać system odwodnienia obejmuje m.in. obszar przy strefie ekonomicznej i wysypisku śmieci w Chróściku. Przez ten teren przebiega również odcinek trasy S3 oraz jej przyszła druga nitka. Zaplanowana jeszcze przez Tadeusza Jędrzejczaka budowa odwodnienia miała przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa gorzowian mieszkających w tej części miasta oraz wpłynąć na stan środowiska naturalnego. Były prezydent zapowiadał, że dzięki temu na atrakcyjności zyskają tereny obok strefy ekonomicznej, które po wybudowaniu m.in. kanałów deszczowych oraz studni, będą mogły służyć przyszłym inwestorom. Miasto wzięło też na siebie obowiązek odprowadzenia wód opadowych z S3, szczególnie z drugiego etapu.

Jacek Wójcicki zapewnia, że z samej inwestycji oczywiście nie rezygnujemy. Pójdziemy w inne, bardziej oszczędne rozwiązania.

Odwodnienie zachodniej części Gorzowa miało powstać do 2016 roku. Połowę planowanej na ten cel kwoty miało miastu dołożyć Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Umowa w tej sprawie między wojewodą a miastem została podpisana w kwietniu minionego roku.