Pracownicy zakładów Forda we Wsiewołożsku w pobliżu Petersburga przystąpili we wtorek do ostrzegawczej akcji strajkowej, żądając podwyżki płac. Związki zawodowe z fabryki grożą "strajkiem nieograniczonym". Przewodniczący Aleksiej Jetmanow twierdzi, że w akcji bierze udział cała załoga. Zapowiedział, że protest będzie trwał do niedzieli. "Później ustalimy termin strajku nieograniczonego - ostrzegł.
Strajk ostrzegawczy polega na wykonywaniu przez robotników jedynie norm minimalnych, zapisanych w umowach o pracę. Oznacza to dla fabryki spadek produkcji o ok. 30% .
Na początku listopada 400 z 1,7 tys. pracowników rosyjskiej fabryki Forda przystąpiło do godzinnego strajku ostrzegawczego, domagając się 30-procentowej podwyżki wynagrodzeń. Podjęte wówczas rozmowy z dyrekcją nie przyniosły efektów. "Dlatego zdecydowaliśmy się na strajk - wyjaśnił Jetmanow.
Przeciętna płaca w zakładach Forda pod Petersburgiem wynosi 17 000 rubli (600 dolarów).
Komentarze opinie