Reklama

Powrót po przerwie z mocnym akcentem?

egorzow.pl - Marcin
04/01/2013 15:22
Długa przerwa świąteczno-noworoczna za nami. Czasu wystarczyło, by zatęsknić za ligowymi emocjami. Jednakże nasze drużyny powracają do rywalizacji. W sobotę zagrają siatkarze, a w niedzielę koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów zagrają w niezdobytej twierdzy Wisły Can-Pack Kraków.

"Wiślaczki" jeszcze do 11 listopada cieszyły się statusem niepokonanej w tym sezonie drużyny. Wtedy jednak na ich drodze stanęły będące w podobnej sytuacji CCC Polkowice. "Pomarańczowe" na własnym parkiecie pokonały "Białą Gwiazdę" 56:49. Po wygranym 72:42 spacerku z AZS OPTeam Rzeszów podopieczne Jose Hernandeza sensacyjnie poległy w Pruszkowie 51:68. Była to największa niespodzianka tamtej kolejki, mimo że AZS PWSZ miał problemy z PTK Pabianice, rozstrzygając mecz w ostatniej kwarcie, a CCC Polkowice ograło niepokonane do tamtej pory Artego Bydgoszcz. Jeszcze przed świąteczną przerwą, dokładnie 15 grudnia, również Wisła zagrała z bydgoszczankami. Artego przegrało we własnej hali 52:61. O klasie tej euroligowej ekipy przekonywać nie trzeba. Gwiazdy europejskiego formatu i utalentowana młodzież. Tak najkrócej można opisać skład spod Wawelu. Rozgrywająca Cristina Ouvina, mimo zaledwie 22 lat na karku, już pokazuje kawał dobrej koszykówki, jednocześnie potwierdzając to, że także niskie zawodniczki mogą stworzyć ogromne zamieszanie pod koszem rywala. Zmienniczki w postaci Pauliny Pawlak i Katarzyny Suknarowskiej dają gwarancję dobrej gry na tej pozycji. Do tego Alana Beard, Tina Charles i Anke de Mondt i już skład budzący grozę, a lista mocnych nazwisk na tym się nie kończy. Wspomniane wyżej porażki, szczególnie ta druga przesądziła jednak o tym, że święta "Wiślaczki" przezimowały na trzeciej pozycji w Ford Germaz Ekstraklasie.

Szóstą ekipą po dwunastu rozegranych spotkaniach (Wisła zagrała 11 meczów, gdyż przełożony został rewanż z Artego) są gorzowskie Akademiczki. Problemy finansowe klubu sprawiły, że nie stać nas na walkę o najwyższe cele. Trzymamy się jednak środka tabeli i to tej lepszej części, dzięki czemu w play-off nie trafimy od razu na zwycięzcę rundy zasadniczej. Taki cel od początku przyświecał trenerowi Dariuszowi Maciejewskiemu. W pierwszej części sezonu nie udało się sprawić jakieś większej niespodzianki. W 10. kolejce było dość blisko sensacji, gdyż gorzowianki przegrały zaledwie pięcioma punktami z Artego Bydgoszcz (64:69). Psikusa mogły sprawić nam zaś PTK Pabianice podczas swojej drugiej wizyty w Gorzowie, kiedy to po 30 minutach na tablicy widniał wynik 50:50. AZS wziął się jednak do roboty i ostatecznie wygrał z beniaminkiem 66:56. Przed przerwą wygraliśmy jeszcze 64:54 w Rzeszowie i przegraliśmy u siebie 37:59 z Matizolem Liderem Pruszków. Do kolejnych pojedynków KSSSE AZS PWSZ podejdzie bez rozgrywającej Ariany Moorer, z którą rozwiązano kontrakt za porozumieniem stron. Teraz podstawową zawodniczką na tej pozycji będzie kapitan Katarzyna Dźwigalska, a chrzest bojowy, jako jej zmienniczka przejdzie młoda Adrianna Kopciuch, która do tej pory na parkietach FGE zagrała niespełna 7 minut. W Gorzowie wciąż można liczyć na Sybil Dosty, Chineze Nwagbo i Agnieszkę Skobel, choć ta ostatnia notowała zniżkę formy.

Teraz jednak mamy Nowy Rok, nowe siły i będziemy walczyli o utrzymanie się w tej części tabeli, aby potem przedłużyć swoje szanse na grę w play-off, trafiając na łatwiejszego rywala. To jednak nie będzie aż takie łatwe, bo do końca rundy zasadniczej pozostało nam zaledwie jedno spotkanie u siebie. Pozostałe pięć zagramy na wyjeździe i będą to pojedynki z zespołami z wyższej półki, nie licząc Widzewa Łódź. Zadanie niezwykle trudne, ale o tym, czy mu podołamy przekonamy się w najbliższych tygodniach.

Początek meczu Wisła Can-Pack Kraków kontra KSSSE AZS PWSZ Gorzów w niedzielę, 6 stycznia, o godzinie 17 w Arenie Wisła przy ul. Reymonta 22 w Krakowie.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do