Reklama

Powrót do przeszłości - Wyniki sprzedaży samochodów osobowych i d

10/12/2005 11:56
Samochody osobowe
Podsumowanie wyników sprzedaży osiągniętych przez producentów w listopadzie potwierdziło wstępne prognozy, mówiące o możliwości wystąpienia niewielkiego wzrostu sprzedaży. Rzeczywiście, zanotowany na koniec miesiąca wynik w wysokości 17 134 sprzedanych aut, był o 8,9% lepszy od uzyskanego miesiąc wcześniej, wciąż jednak pozostaje on o niemal 11% (10,84%; 2 083 sztuki) gorszy niż przed rokiem. Sprzedaż skumulowana, która po jedenastu miesiącach roku wyniosła 217 009 aut, wykazuje spadek o 26,3% w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.

Śledząc wyniki sprzedaży nowych samochodów osobowych w Polsce na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy, nie sposób uwolnić się od wrażenia, iż polski rynek odbywa podróż w czasie. Niestety, chodzi tu o powrót do przeszłości, ponieważ każdy kolejny miesiąc ma swoją analogię właśnie w coraz bardziej odległej przeszłości. Wyniki październikowe cofnęły Polskę o 12 lat wstecz, bowiem mniejszą sprzedaż wykazał polski rynek po raz ostatni w sierpniu 1993 roku. Podobny wynik do listopadowego (poza wrześniem) zanotowano 11 lat temu w sierpniu 1994 roku. Warto w tym miejscu dodać, że zarówno w roku 1993, jak i 1994 sumaryczna sprzedaż w okresie jedenastu miesięcy była wyższa niż w roku 2005, a ponadto rynek samochodowy w Polsce znajdował się wówczas na ścieżce dynamicznego wzrostu, którego punkt kulminacyjny przypadł na rok 1999. Obecnie mamy do czynienia z trwałym trendem spadkowym. Krzywa trendu na wykresie, obrazującym sprzedaż nowych aut osobowych w Polsce, zaczyna coraz bardziej przypominać równię pochyłą. Niestety, kryzys na rynku może się jeszcze pogłębiać. Wielu specjalistów spodziewa się w przyszłym roku dalszego obniżenia poziomu sprzedaży.

Niektórzy prognozują spadek popytu na nowe auta do mniej więcej 200 tys. sztuk. Czy tak rzeczywiście się stanie, trudno w tej chwili wyrokować. Wiele zależeć będzie od tego, czy i kiedy zostaną wprowadzone zmiany w systemie podatkowym i jaką formułę przyjmą. Tegoroczny rezultat końcowy na pewno uplasuje się poniżej 240 tys. aut, albowiem wynik skumulowany w okresie od stycznia do listopada osiągnął poziom 217 tys. sztuk i wydaje się mało prawdopodobne, aby sprzedaż w ostatnim miesiącu roku przekroczyła poziom 23 tys. sztuk. Co więcej, nawet jeśli sprzedaż miesięczna przestałaby w końcu spadać, to i tak uzyskanie w 2006 roku wyniku na zbliżonym poziomie może być trudne, a jeśli wspomniana wcześniej prognoza się potwierdzi, to będzie oznaczać jeszcze głębszy regres - cofnięcie się do poziomu z 1992 roku, a więc prawie do samego początku transformacji ustrojowej w Polsce. Warto zwrócić uwagę na fakt, że żaden z pozostałych krajów Europy Środkowo-Wschodniej nie doświadczył tak poważnego kryzysu na rynku nowych aut. Uległa też osłabieniu pozycja Polski na tle innych europejskich rynków (spadek z szóstego miejsca w 1999 roku na dwunaste obecnie).

Sytuacja na rynku motoryzacyjnym jest głęboko uwarunkowana zmianą sytuacji społeczno-gospodarczej w wyniku akcesji Polski do Unii Europejskiej i w związku z tym poprawa koniunktury, czy chociażby złagodzenie kryzysu, mogą się okazać zadaniem znacznie trudniejszym, niż mogło się to wydawać jeszcze rok temu. Decyzja o zakupie nowego samochodu jest poważną decyzją finansową nawet dla osób dobrze sytuowanych, a takich w polskim społeczeństwie jest stosunkowo niewiele. Ci zamożniejsi z reguły decydują się na zakup droższych aut, co niewątpliwie odzwierciedla postępująca zmiana struktury rynku. W zamian klienci spodziewają się znacznych korzyści, które zrekompensowałyby im ten wydatek, takich jak wygoda podróżowania czy większy prestiż społeczny. Kiedy suma korzyści w odczuciu klienta jest wyższa niż „przykrość”, płynąca z uszczuplenia zawartości portfela, dochodzi do zawarcia transakcji. Gdy wzrastają koszty, kupujący poszukują kompromisowych rozwiązań (słabsza wersja silnikowa auta, skromniejsze wyposażenie, tańszy model lub marka), odkładają podjęcie decyzji albo, mając niepewną sytuację finansową, rezygnują z dokonania zakupu. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy niewspółmiernie wzrosła waga innego rozwiązania, zmniejszającego ryzyko finansowe: zakupu znacznie tańszego samochodu używanego. Zalew używanych aut, importowanych zza zachodniej granicy po zniesieniu zapory celnej między Polską a Unią Europejską w maju 2004 roku, spowodował ogromny wzrost podaży tych pojazdów, znacznie przewyższający faktyczny popyt na nie w Polsce, o czym świadczy fakt, że do tej pory sprzedano mniej więcej połowę z nich. Statystyczny potencjalny nabywca nowego samochodu ma w obecnej sytuacji przed sobą dylemat: czy wziąć kredyt na kupno nowego auta i płacić odsetki, mając świadomość szybkiej utraty wartości pojazdu i coraz wyższe koszty wymiany starego auta na kolejny nowy samochód, czy też do czasu poprawy sytuacji finansowej zrezygnować z tych planów, podjąć ryzyko i zadowolić się posiadaniem samochodu używanego. W tym wypadku będzie go prawdopodobnie stać na lepiej wyposażony pojazd z wyższego segmentu. Chęć podążania za modą czy posiadania auta wyposażonego w najnowsze zdobycze techniczne rozwiewa się w obliczu twardego rachunku ekonomicznego. Warto przy tym podkreślić rolę pomijanego często w analizach bądź niedocenianego czynnika, jakim są nastroje konsumentów. W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku oczekiwania dalszego dynamicznego wzrostu gospodarczego wywołały boom kredytowy i na fali optymizmu Polaków sprzedaż nowych aut poszybowała w górę do ponad 600 tys. sztuk rocznie, co z dzisiejszej perspektywy wydaje się już legendą z zamierzchłej przeszłości. Oferta kredytowa i leasingowa jest obecnie dużo bardziej urozmaicona i dostępniejsza niż wówczas, a jednak sprzedaż nowych aut nadal spada. Nie pomagają coraz bardziej powszechne promocje, które wprawdzie pozwalają sprzedawać samochody, ale z drugiej strony przyczyniają się do „psucia” rynku, pogarszając sytuację osób, które chciałyby dokonać wymiany starego auta na nowe. Nasuwa się tu wniosek, że tylko zaufanie konsumentów i poprawa ich kondycji finansowej może spowodować trwałe pobudzenie koniunktury na rynku. Niestety, akcesja Polski do Unii Europejskiej nie wpłynęła pozytywnie na nastroje społeczne i dziś według badań socjologów Polacy są najbardziej niezadowolonym i pesymistycznie nastawionym społeczeństwem na świecie (na przeciwległym biegunie znajdują się Chińczycy). Warto podkreślić, że autorzy badań (pochodzący z kręgu kultury anglosaskiej) przyznają, że nie są w stanie wytłumaczyć pesymizmu Polaków, co wskazuje, jak dalece subiektywne i często irracjonalne czynniki mogą oddziaływać na sytuację na rynku. Społeczeństwo nie reaguje na wiadomości o wzroście gospodarczym, nowych inwestycjach i powstawaniu nowych miejsc pracy w tempie szybszym niż ich ubywanie. Zamieszanie w polityce, niepewność jutra, brak wiary w stabilność zatrudnienia sprawiają, że Polacy niechętnie zaciągają nowe zobowiązania finansowe, a jeśli tak, to wolą przeznaczyć pożyczone w banku pieniądze na zaspokojenie podstawowej potrzeby - posiadania własnego mieszkania. Stara zasada „zastaw się, a postaw się” ma coraz mniej zwolenników.

Wspomniany już wcześniej import pojazdów używanych wciąż utrzymuje się na niezmiernie wysokim poziomie, a ich podaż na rynku znacznie przewyższa popyt, przyczyniając się do spadku cen na rynku wtórnym, co zwiększa koszty ewentualnej wymiany (wzrost ewentualnych rat, spadek wartości residualnej auta zwiększający wysokość rat leasingowych, itd). W listopadzie b.r. sprowadzono do Polski z krajów Unii nieco ponad 66 tys. aut. Jeżeli doliczyć do tego import spoza Unii (około 1,5 tys. aut), to ilość sprowadzonych do Polski w ostatnim miesiącu samochodów osiągnie poziom około 67,5 tys. sztuk, co oznacza, że od początku bieżącego roku na polskim rynku pojawiło się dodatkowo już niemal 800 tysięcy aut używanych.
Z masowym sprowadzaniem używanych aut z zagranicy wiąże się ściśle nie tylko znaczący spadek sprzedaży samochodów nowych, ale także problem utylizacji wraków i ochrony środowiska. Dochodzi przy tym do paradoksów, takich jak ten, że nowe samochody muszą spełniać coraz bardziej wyśrubowane normy emisji zanieczyszczeń i w związku z tym są coraz droższe, natomiast sprowadzane pojazdy używane wciąż cieszą się w tym względzie całkowitą swobodą. Z punktu widzenia troski o ekologię takie przepisy nie mają sensu, ponieważ de facto skłaniają klientów do zakupu samochodów z drugiej ręki, które żadnych norm nie spełniają. Od przyszłego roku zacznie obowiązywać ustawa o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji. Firmy, które w ciągu roku sprowadzą do Polski ponad tysiąc aut, będą zobowiązane zapewnić ich bezpłatne złomowanie w sieci specjalnych stacji, zajmujących się recyklingiem. Z obowiązku zapewnienia takiej sieci będą zwolnione małe firmy, sprowadzające mniej niż tysiąc pojazdów rocznie i osoby, które sprowadzą auto prywatnie. Jednak w zamian trzeba będzie uiścić 500 złotych specjalnej opłaty recyklingowej, niezależnie od tego, czy sprowadzany pojazd jest nowy, czy mocno wyeksploatowany. W najbliższych tygodniach może to spowodować zwiększony napływ używanych samochodów do Polski.

W pierwszej dziesiątce listy najpopularniejszych marek na rynku jedynie Citroen wykazał wzrost tegorocznej sprzedaży w stosunku do ubiegłego roku; z kolei w drugiej dziesiątce – tylko dwie marki wykazały spadek sumarycznej sprzedaży (Mercedes, Audi).
Niekwestionowanym liderem polskiego rynku pozostaje Skoda. Sprzedaż czeskiej marki wyniosła od początku roku 25 377 sztuk, o 31,0% mniej niż przed rokiem. Udział Skody w rynku wynosi obecnie 11,7% (spadek o 0,8%). Listopadowy wynik w wysokości 2 234 auta jest o niespełna 7,0% mniejszy niż rok wcześniej, a o 19,9% większy niż w październiku. Skoda jest jedynym producentem, który w listopadzie przekroczył pułap sprzedaży 2000 sztuk.
Drugą pozycję na rynku utrzymała Toyota z wynikiem po jedenastu miesiącach roku w wysokości 24 375 sztuk. Spadek sprzedaży o 23,9%, a więc poniżej wskaźnika dla całego rynku, pozwolił na zwiększenie udziału marki w rynku z 10,9 do 11,2%. Miesięczna sprzedaż Toyoty w listopadzie wyniosła 1 834 auta i była większa zarówno od październikowej (o 23,3%), jak i listopadowej sprzed roku (16,2%).
Na trzecim miejscu ponownie uplasował się Fiat, który sprzedał w okresie styczeń - listopad 22 693 auta, o 53,4% mniej niż rok wcześniej. Udział marki ukształtował się na poziomie 10,5% (16,5% przed rokiem). W przedostatnim miesiącu roku z salonów Fiata wyjechało 1 927 nowych aut.
Czwarta lokata rankingu należy niezmiennie do Opla, który znalazł od początku roku 19 210 nabywców na swoje auta. Spadek sprzedaży o 31,2% na przestrzeni roku spowodował utratę udziału w rynku o 0,6% - do 8,9%. Wynik miesięcznej sprzedaży w listopadzie wyniósł 1 683 sztuki i jest większy o 5,4% w porównaniu z analogicznym miesiącem rok wcześniej.
Piąty na polskim rynku Ford odnotował spadek sprzedaży zarówno w ujęciu sumarycznym – 17 396 aut to o 33,7% mniej niż w ubiegłym roku, jak i miesięcznym w listopadzie – 1 370 aut to o 7,6% mniej niż przed rokiem. Do Forda należy obecnie 8,0% rynku.
Szóste miejsce na liście najchętniej kupowanych marek zajmuje ponownie Renault. Tegoroczny rezultat sprzedaży w wysokości 15 270 aut jest niższy od ubiegłorocznego o 45,6%. Konsekwencją takiego spadku jest utrata udziału w rynku o 2,5% - do 7,0%. W listopadzie wynik francuskiego producenta – 954 sprzedane auta – był o 34,7% mniejszy niż rok wcześniej.
Dalsze dwie pozycje należą do kolejnych przedstawicieli francuskiej motoryzacji: Peugeot i Citroen"a. Na zakup aut z lwem na masce zdecydowało się w ciągu jedenastu miesięcy 14 096 polskich klientów, o 28,1% mniej niż przed rokiem. Spadek udziału w rynku jest w przypadku Peugeot niewielki – z 6,7 do 6,5%. W listopadzie sprzedaż marki wyniosła 1 005 sztuk, co oznacza wzrost na przestrzeni roku o 22,4%. Citroen osiągnął nieco mniejszy wzrost sprzedaży miesięcznej – 729 sztuk, + 0,8%, ale wyróżnił się wśród najpopularniejszych marek rynku wzrostem sprzedaży skumulowanej, liczonej od początku roku – 12 222 aut, + 16,2%. Udział Citroena zwiększył się z 3,6 do 5,6%.
Dziewiątą pozycję na rynku zajmuje Volkswagen z wynikiem 11 067 sprzedanych aut, o 21,9% mniejszym niż rok wcześniej. W listopadzie na zakup niemieckich pojazdów zdecydowało się 1 090 osób. To o 6,5% mniej niż przed rokiem, jednak warto podkreślić, że w zestawieniu miesięcznych rezultatów to szósty wynik na rynku. Volkswagen stanowi obecnie 5,1% rynku.
Pierwszą dziesiątkę podsumowania zamyka niemal tradycyjnie Honda. Tegoroczna sprzedaż wyniosła 9 179 aut, o 5,6% mniej w stosunku do ubiegłego roku, a listopadowa – 655 sztuk i jest o 7,5% mniejsza niż przed rokiem.
Spośród marek, które znalazły się na dalszych pozycjach listy, na uwagę zasługują Chevrolet (13. lokata) ze wzrostem 89,1%, do 5 501 aut; Kia (14. lokata) – 60,1% wzrostu, 3 797 aut; Subaru (24. lokata) – wzrost o 123,3%, do 893 sztuk; Land Rover (29. lokata) – wzrost o 110,7%, do 314 sztuk, a także Saab i Porsche (wskaźniki wzrostu odpowiednio 86,4 i 89,6%).

Samochody dostawcze
Sytuacja na rynku samochodów dostawczych jest zdecydowanie lepsza niż w przypadku aut osobowych. Wynik sprzedaży w listopadzie w wysokości 3 343 sztuki jest najwyższym rezultatem miesięcznym od początku roku. W stosunku do października wzrost wynosi 3,6%. W porównaniu do wyników sprzed roku, tegoroczne wykazują wciąż spadek: sprzedaż miesięczna o 4,2%, skumulowana, która wyniosła w ciągu jedenastu miesięcy 31 281 sztuk, jest mniejsza od ubiegłorocznej o 4,4%.

Spośród osiemnastu obecnych na polskim rynku producentów, ośmiu osiągnęło większe wyniki niż rok wcześniej.
Listę najpopularniejszych marek otwiera niezmiennie Fiat. Sprzedaż w wysokości 7 037 aut jest o 16,3% (1 370 sztuk) mniejsza niż przed rokiem. Efektem spadku sprzedaży jest utrata udziału w rynku – z 25,7 do 22,5%. Rezultat listopadowej sprzedaży wyniósł 742 auta, o 22,3% mniej niż rok wcześniej.
Drugą pozycję zajmuje Volkswagen. Sprzedaż niemieckiej marki – 4 684 auta - wykazuje największą dynamikę wzrostu w czołowej dziesiątce: o 37,2%. Tak wysoki wskaźnik pozwolił na znaczny wzrost udziału marki w rynku z 10,4 do 15,0%. W listopadzie na zakup pojazdów Volkswagena zdecydowały się 464 osoby, o 18,1% więcej niż przed rokiem.
Na trzecim miejscu znajduje się ponownie Ford z wynikiem sumarycznej sprzedaży na poziomie sprzed roku - 3 221 aut to dokładnie rzecz biorąc o 1 sztukę mniej niż w roku ubiegłym (-0,03%). W listopadzie Ford znalazł 301 nabywców na swoje pojazdy, o 19,1% mniej niż rok wcześniej.
Czwarta lokata należy do Renault, którego sprzedaż tegoroczna w wysokości 3 141 sztuk jest o 11,9% mniejsza od uzyskanej przed rokiem, przy czym listopadowa – 382 auta wykazała spadek o 4,0%. Udział francuskiej marki w rynku wynosi obecnie nieco ponad 10,0% (przed rokiem 10,9%).
Na piątą pozycję awansował – w stosunku do ubiegłego miesiąca – Peugeot, sprzedany w ilości 2 366 aut, o 17,8% większej niż rok wcześniej. W listopadzie producent ten uzyskał jeden z najwyższych wskaźników wzrostu miesięcznej sprzedaży w skali rynku – 330 aut to o 68,4% więcej niż przed rokiem. Do Peugeot należy 7,6% udziału w rynku.
Awans Peugeot spowodował utratę zajmowanej dotychczas lokaty przez Mercedesa, którego sprzedaż w okresie od stycznia do końca listopada wyniosła 2 364 auta, zaledwie o 2 sztuki mniej niż francuskiego producenta. Wyniki miesięcznej sprzedaży obu firm różnią się jednak zasadniczo: Mercedes sprzedał tylko 224 pojazdy (o 106 sztuk mniej od Peugeot). Rezultaty niemieckiej marki spadły w porównaniu do ubiegłego roku – listopadowy o 32,3%, łączny – o 23,9%.
Siódme miejsce należy do Opla, który znalazł od początku roku 2 153 nabywców na swoje pojazdy, o 6,6% więcej niż przed rokiem, w tym w listopadzie na zakup dostawczych aut Opla zdecydowały się 232 osoby, co oznacza wzrost o 38,9%. Marka zwiększyła udział w rynku do 6,9%.
Dalsze pozycje zajmują kolejno Intrall (1 106 sztuk, spadek o 21,5%; w listopadzie 145 sztuk, spadek o 39,8%), Citroen (1 506 aut, spadek o 21,6%; w listopadzie 147 sztuk, spadek o 7,0%) i Kia (1 106 aut, spadek o 21,5%; w listopadzie 133 sztuki, 19,8% wzrostu).
Spośród firm, sklasyfikowanych poza pierwszą dziesiątką, na uwagę zasługują wyniki Toyoty – zarówno miesięczny (28 sztuk), jak i sumaryczny (147 sztuk). Oba wykazały imponujące wskaźniki wzrostu: odpowiednio 833,3% i 72,9%.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do