Mamy już nowy rok i pora na kolejne ligowe emocje związane z grą gorzowskich zespołów. Po przerwie na parkiety powracają piłkarze ręczni, siatkarze oraz koszykarki. Poza rozgrywkami ligowymi odbędą się jeszcze turnieje halowej piłki nożnej i mikstów w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Piłka ręczna - 16. kolejka II ligi pomorskiej: Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów - MKS Henri Lloyd Brodnica 9.01.2016r., godz. 16, hala Zespołu Szkół nr 20 przy ul. Szarych Szeregów 7 w Gorzowie
"Żółto-niebiescy" awansem rozegrają spotkanie 16. kolejki, przez co nieco skrócili sobie przerwę świąteczno-noworoczną. Teoretycznie łatwiejszy rywal powinien jednak pozwolić na spokojny ponowne wejście w sezon, odniesienie czternastego zwycięstwa i przygotowanie się do trudniejszej drugiej części rozgrywek, w której każdy będzie chciał pokonać lidera z Gorzowa. Stal nie zamierza jednak oddawać pierwszego miejsca. Starcie z ósmą drużyną rozgrywek powinno zakończyć się zwycięstwem gorzowian, którzy zagrają przecież u siebie.
- Pierwszy mecz, jak pojechaliśmy do Brodnicy, był trudny. Byliśmy w trochę innym składzie niż jesteśmy aktualnie i wygraliśmy tam jedną bramką (34:33 - dop. red). Zespół MKS-u spadł w ubiegłym roku z I ligi i kilku zawodników jest tam ogranych. Trzeba się skupić na tym, żeby to spotkanie wygrać. Nie wiem, w jakim składzie personalnym przyjedzie ta drużyna, bo co rusz mamy jakieś niespodzianki. Musimy zrobić wszystko, by zdecydowanie wygrać ten mecz i zwyciężać w następnych, które będą trudne. Czekamy do meczu z Żukowem, bo myślę, że to będzie kluczowy pojedynek. Każdy będzie chciał wygrać z liderem, postawić się szczególnie u siebie - przyznał trener Janusz Szopa.
Przed przerwą brodniczanie wysoko przegrali w Tczewie (31:45). Na wyjazdach na ogół radzili sobie słabo, wygrywając minimalnie tylko w Kartuzach (26:25). Grający w pełnym składzie Stalowcy nie powinni mieć więc problemów, tym bardziej, że od czasu pojedynku w Brodnicy wzmocnili się jeszcze Dariuszem Zającem i Łukaszem Stefanickim. Jak z formą zawodników? - Po tej przerwie wygląda to całkiem dobrze. Na pewno chcemy zagrać mecz, który nie będzie tak deprymujący i frustrujący, jak było to podczas ostatnich spotkań u siebie. Chcemy zacząć grać u siebie tak samo dobrze jak na wyjeździe - powiedział szkoleniowiec.
Bilety w cenie 10 zł normalny i 5 zł ulgowy można nabyć w sklepiku klubowym w CH NoVa Park i na pół godziny przed meczem w kasach hali.
Siatkówka - 11. kolejka III ligi lubuskiej: UKS Set Gorzów - TSPS BOMADEK Trzebiechów 9.01.2016r., godz. 17, hala I Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Puszkina 31 w Gorzowie
Do gry wracają także siatkarze, którzy chcieliby odnieść szóste zwycięstwo. Z wiceliderem tabeli będzie to jednak piekielnie trudne, nawet przed własną publicznością. Podopieczni Krzysztofa Kocika w Trzebiechowie pokazali jednak, że mogą powalczyć. Szósta obecnie ekipa ligi ugrała wtedy jednego seta, a stracone partie przegrywali różnicą nie większą jak trzy punkty. Być może po przerwie uda się zaskoczyć mocną ekipę TSPS-u BOMADEK, choć tamtejsi siatkarze już kilka razy pokazali, że w tie-breaku lepiej wytrzymują nerwowo.
Koszykówka - 14. kolejka Tauron Basket Ligi Kobiet: Wisła Can Pack Kraków - KSSSE AZS PWSZ Gorzów 9.01.2016r., godz. 17, Hala TS Wisła przy ul. Reymonta 22 w Krakowie
Trudne zadanie na początku nowego roku czeka także na gorzowskie Akademiczki, które zmierzą się z liderem ekstraklasy, mającą zaledwie dwie porażki na koncie - krakowską Wisłą. "Biała Gwiazda" przegrała jedynie z MKS-em Polkowice i sensacyjnie z Basketem Gdynia. U siebie są jednak niepokonane. Swoją siłę pokazały już w Gorzowie, zwyciężając 64:44. W środę odniosły zaś piąte zwycięstwo w Eurolidze, przedłużając rozpoczętą przed świętami serię. Pokonały 54:46 Spar CityLift Girona. Przy czterech wcześniejszych porażkach o awans do kolejnej fazy będzie jednak trudno, choć wciąż są na to szanse. W Polsce z takimi zawodniczkami jak reprezentantka Polski i była Akademiczka Justyna Żurowska-Cegielska, Agnieszka Szott-Hejmej, Cristina Ouvina czy Katerina Zohnova wręcz muszą dominować. A to nie koniec uznanych nazwisk.
Gorzowianki ze swoją wąską kadrą, niezbyt pewnymi zawodniczkami zagranicznymi i wciąż mało doświadczoną młodzieżą są skazywane na pożarcie. Nic dziwnego. Ekipa Dariusza Maciejewskiego potrzebuje jednak zwycięstw. Szukać ich będzie trzeba również poza halą przy Chopina, ale pod Wawelem będzie to arcytrudna misja.
Komentarze opinie