Kończy się wymiana papierowych praw jazdy na plastikowe. Rzecz dotyczy blisko 3,5-milionowej rzeszy kierowców. Chodzi o dokumenty wydane od 1 maja 1993 r. do 30 czerwca 1999 r. i po 1 lipca 1999 r.
Kierowca, który nie wymieni prawa jazdy w terminie, nie straci uprawnień do prowadzenia pojazdów. Nie może jednak posługiwać się starym dokumentem, bo już jest nieważny. Pilnować się muszą też kierowcy zawodowi. Brak nowego prawa jazdy może być dla pracodawcy powodem do zwolnienia.
Nie przewidujemy żadnej specjalnej akcji - powiedział Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji, dodając, że brak nowego dokumentu wyjdzie na jaw przy każdej rutynowej kontroli. Kierowca zapłaci mandat 50-złotowy, straci nieważne już prawo jazdy (zabierze mu je policjant) i dostanie pokwitowanie (ważne najwyżej siedem dni).
Kolejną niespodzianką dla kierowcy bez nowego dokumentu może być odmowa odszkodowania z autocasco. O wszystkim decyduje treść umowy ubezpieczenia. Zwykle można w niej przeczytać o "uprawnieniach do kierowania pojazdem", które kierowca musi posiadać w czasie wypadku, aby mógł liczyć na odszkodowanie.
Z przeprowadzonej przez "Rzeczpospolitą" sondy wynika jednak, że umowy ubezpieczenia autocasco oferowane przez PZU, Uniqa i Filar dają im w takiej sytuacji prawo do odmowy odszkodowania. Wedle nich kierujący w czasie wypadku musi mieć ważne prawo jazdy.
Zgodnie z § 8 ust. 3 pkt b ogólnych warunków ubezpieczenia autocasco: "Ubezpieczeniem nie są objęte szkody (...) powstałe podczas kierowania pojazdem przez właściciela lub upoważnionego kierowcę (...) bez ważnego dokumentu uprawniającego do kierowania pojazdem (...)" - mówi Michał Witkowski, rzecznik PZU. Wyjątkowo wypłata odszkodowania jest możliwa, jeśli kierujący dołożył należytej staranności przy wymianie dokumentów, a do dnia wypadku nie uzyskał nowego prawa jazdy z przyczyn od siebie niezależnych. Decyzje w takich sprawach będą jednak podejmowane indywidualnie.
Wydziały komunikacji mają 30 dni na wydanie nowego prawa jazdy. Od kilku dni w całej Polsce tworzą się kolejki. Do tej pory na nowy dokument czekało się średnio dwa tygodnie, teraz może to być znacznie dłużej. Wydziały komunikacji wydają teraz dziennie średnio po 30 tys. dokumentów.
Komentarze opinie