Nie było strzelających korków od szampana, ale za to były podpisy pod programem naprawczym. Mija sto dni od czasu, gdy szpitalem w Gorzowie zaczęła rządzić kobieta - Wanda Szumna. Ta symboliczna data zbiegła się z podpisaniem przez dyrekcję lecznicy i przedstawicieli Zarządu Województwa Lubuskiego porozumienia dotyczącego realizacji programu naprawczego.
Opracowanie przygotowała firma Deloitte. Po raz pierwszy też w lecznicy w Gorzowie gościł marszałek województwa Krzysztof Szymański. Jak powiedziała nam dyrektor szpitala, przed lecznicą jeszcze bardzo długa droga, by wyjść z długów. W ramach programu naprawczego, trzeba będzie zwolnić część załogi - uwaga - około pół tysiąca osób. "Ten proces już trwa" mówi Wanda Szumna. Chodzi przede wszystkim o osoby, których pracę przejmą firmy zewnętrzne. Jak dodała szefowa placówki, z pewnością część byłych pracowników szpitala znajdzie zatrudnienie właśnie w tych przedsiębiorstwach. Zdaniem wicemarszałek województwa, by poprawiła się sytuacja lecznicy potrzebne jest ciągłe pozyskiwanie środków zewnętrznych. Szczególnie trzeba się starać o wyższe kontrakty za usługi medyczne z Narodowym Funduszem Zdrowia. Cały czas trwają przenosiny oddziałów. Jak powiedziała nam Wanda Szumna, na razie wszystko udało się wykonywać bez większych wydatków.
Komentarze opinie