Ponad pięćdziesięcioro gorzowskich nauczycieli zadeklarowało pod koniec maja chęć przejścia na wcześniejszą emeryturę. Ich decyzje w większości nie były jednak spowodowane tym, że osiągnęli już uprawnienia emerytalne i nie chcą dalej pracować. Po prostu obawiali się zmian, które miały być wprowadzone do Karty Nauczyciela.
Jak tłumaczy zastępca naczelnika Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Halina Antczak - miało wejść w życie rozporządzenie, w którym była mowa o tym, że przejść będą mogły na emeryturę jedynie te osoby, które ukończyły 60 lub 65 lat i mają odpowiedni staż pracy. Do tej pory zawód nauczyciela należał do chronionych i wiek nie był ważny, liczyły się jedynie wypracowane lata. Dlatego tak dużo osób złożyło wypowiedzenia. Na szczęście jednak zmiany nie zostały zaakceptowane. Teraz nauczyciele, mimo uzyskanych uprawnień do przejścia na emeryturę, będą mogli uczyć dalej. Jak mówi Barbara Zajbert - prezes zarządu oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Gorzowie, takie zasady to luksus dla wszystkich tych pedagogów, którzy w tym roku nabyli uprawnienia emerytalne. Teraz każdy z nich może sam zdecydować, tak samo jak w momencie kiedy się zatrudniał. Niestety dodaje Barbara Zajbert poszkodowani zostali w tym przypadku ci pedagodzy, którzy obawiali się zmian i złożyli w maju wypowiedzenia. Teraz co prawda mogą powrócić do pracy, ale jest to uzależnione od tego, czy na ich miejsce nie został już przyjęty ktoś inny.
Komentarze opinie