Prognozy tegorocznego spadku sprzedaży nowych samochodów mocno się różnią. Wojciech Halarewicz, dyrektor handlowy Fiat Auto Poland, prognozuje spadek o 3 tys. sztuk, ale już Adam Kołodziejczyk, prezes Ford Polska, przewiduje, że wyniesie on 10-15 tys. sztuk."Wyniki uzyskane w pierwszej połowie roku to około 65-70% całorocznej sprzedaży, a zatem jeżeli są one niezadowalające, to nie ma co liczyć na nadzwyczajne odbicie w drugim półroczu - mówi Kołodziejczyk. Roczny potencjał polskiego rynku szacowany jest na 600-700 tys. sztuk nowych aut, czyli tyle, ile sprzedawano pod koniec lat 90. Na taką liczbę przygotowane są sieci sprzedaży koncernów motoryzacyjnych. A skoro tak jest, to nic dziwnego, że największym zmartwieniem koncernów motoryzacyjnych jest obecnie opłacalność sieci sprzedaży. ?Dealerzy balansują na krawędzi rentowności. Musimy im pomagać, wydłużając okres zapłaty za pojazdy, ale też poprzez udzielanie nisko oprocentowanych kredytów gospodarczych - wyjaśnia Wojciech Halarewicz. Przedstawiciele branży nie mają wątpliwości, że wyniki sprzedaży mogą poprawić jedynie zmiany w prawie. Przede wszystkim zwracają uwagę na konieczność ucywilizowania importu pojazdów używanyc
Komentarze opinie