Gorzowscy politycy, zwłaszcza PO, powinni mocniej zaangażować się w sprawy szpitala – uważa szef gorzowskiej Solidarności. Jarosław Porwich podkreśla, że związek robi co może w tej sprawie, ale i tak w lecznicy dzieje się źle.
Poza tym, zdaniem Porwicha, niektórzy politycy, zwłaszcza PO próbują manipulować Solidarnością i rękoma związkowców rozgrywać swoje interesy.
Czy szef gorzowskiej Solidarności w Gorzowie robi wszystko co może, aby pomóc rozwiązać konflikt w gorzowskim szpitalu? Takie pytania padały na naszej stronie internetowej w komentarzach pod informacjami o tym, że w lecznicy może dojść do strajku. Także wśród polityków pojawiają się zarzuty o tym, że Solidarność w tej sprawie odpuszcza.
Z informacji Jarosława Porwicha wynika, że planowane w szpitalu zwolnienia mają dotknąć przede wszystkim członków Solidarności. - Na to naszej zgody nie będzie – zapowiada szef gorzowskiej Solidarności.
Dodajmy, że w odpowiedzi na słowa Jarosława Porwicha, biuro senatorskie Heleny Hatki poinformowało, że 3 września senator spotka się z dyrektorem szpitala. Helena Hatka planuje także rozmowy z dr Piotrem Gajewskim.
Przypomnijmy, że list w sprawie naszej lecznicy do marszałek Elżbiety Polak już kilka dni temu wystosowała także poseł Krystyna Sibińska.
Komentarze opinie