Jeśli wójtowie podgorzowskich gmin wyłamią się z ustaleń i nie zgodzą na połączenie z Gorzowem, mogą ponieść konsekwencje.
W ubiegłym tygodniu rozpoczęła się debata o połączeniu Gorzowa i pięciu ościennych gmin w „jeden organizm finansowy i samorządowy”. Prezydent Gorzowa twierdzi, że miał wstępną zgodę wszystkich wójtów. Teraz dochodzą do niego głosy, że niektórzy z tych ustaleń się wyłamują i nie mówią już o połączeniu, a jedynie o zacieśnianiu współpracy. – Nie mamy zamiaru nikogo do niczego zmuszać, ale…. mówi Tadeusz Jędrzejczak. Pod tym „ale” kryje się zapowiedź końca dofinansowywania połączeń autobusowych z Gorzowa do poszczególnych gmin, sprawa cen wody czy opłat za pobyt w gorzowskich przedszkolach. Jeśli ustalenia będą łamane, skończy się „dojenie Gorzowa” i” żerowanie na jego budżecie” – mówi ostro prezydent.
Zdaniem prezydenta Gorzowa, połączenie z ościennymi gminami jest konieczne. Tym bardziej, że losy powiatu gorzowskiego są przesądzone- a to za sprawą pomysłu, jaki na swoją przynależność administracyjną ma Kostrzyn.
Prezydent Gorzowa uważa, że przyłączenie ościennych gmin do Gorzowa dla ich mieszkańców wiąże się z wieloma korzyściami. Choćby takimi, że podatki w Gorzowie są niższe niż w wielu gminach.
Komentarze opinie