Kino plenerowe w naszym mieście wraz z tegorocznym letnim okresem przeżywa prawdziwy rozkwit. W seanse na świeżym powietrzu angażują się zarówno oddolne obywatelskie inicjatywy, jak i gorzowskie instytucje kultury.
Kino kojarzy nam się z wielką, ciemną salą, ale przecież wcale tak nie musi być. W naszym mieście odżywa idea kina plenerowego. Co ciekawe, włączyły się w nią zarówno niezależne zrzeszenia mieszkańców - Kolorowy Kwadrat i Ludzie Dla Miasta, oraz instytucje kultury, takie jak Miejskie Centrum Kultury i Miejski Ośrodek Sztuki.
4 lipca na Kwadracie odbyła się projekcja filmu "Zapomniana melodia" z 1938 roku. Czarno-białe dzieło wyreżyserowane przez Jana Fethke i Konrada Toma przyciągnęło kilkudziesięciu gorzowian, zarówno reprezentantów młodego pokolenia, jak i seniorów. Krzesła zapewniło MCK, część mieszkańców przyniosła swoje siedziska, a inni skorzystali z kawałka zieleni czy betonowych krawężników na skwerze. Seansowi towarzyszyła wyjątkowa atmosfera, a uczestnikom nie przeszkadzali nawet okoliczni miłośnicy wyskokowych trunków, którzy z dystansu obserwowali niecodzienne zgromadzenie.
Zachęcone sukcesem pokazu "Zapomnianej melodii" Miejskie Centrum Kultury oraz Kino 60 krzeseł i DKF Megaron przy Miejskim Ośrodku Sztuki serdecznie zapraszają na plenerowe projekcje Kina po zmroku o godz. 22:00 na skwerze przy fontannie Motylia w Parku Górczyńskim.
W piątek 11 lipca zaprezentowany zostanie film z 2011 roku "Tej nocy będziesz mój". Tydzień później widzowie sami będą mogli zdecydować, jaki film chcą obejrzeć. Na stronie wydarzenia "Kino po zmroku" na Facebooku zaproponowane zostaną trzy obrazy i od głosujących będzie zależeć który odegrany zostanie w Gorzowie.
moko O ile wiem, a przenosiłem te ławki (a nie krzesła!) to załatwiła to dziewczyna z MOS. Ale to tak na marginesie... Fajna inicjatywa, trochę trzeba by poprawić, ale jak na pierwsze tego typu propozycje to git!
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
moko O ile wiem, a przenosiłem te ławki (a nie krzesła!) to załatwiła to dziewczyna z MOS. Ale to tak na marginesie... Fajna inicjatywa, trochę trzeba by poprawić, ale jak na pierwsze tego typu propozycje to git!