Związkowcy i pracownicy gorzowskiego pogotowia ratunkowego stanowczo protestują przeciwko włączeniu ich stacji w struktury szpitala. Boją się, że przyłączenie do zadłużonej lecznicy, pogrąży pogotowie i doprowadzi do jego likwidacji.
Plan połączenia pogotowia ratunkowego ze szpitalem jest w tej chwili wdrażany w Zielonej Górze. Tamtejsza stacja miała bowiem złe wyniki finansowe i problemy kadrowe. – Jeśli pomysł się sprawdzi, podobny scenariusz będzie rozważany dla Gorzowa- zapowiadał kilka dni temu członek zarządu województwa Romuald Kreń.
Związkowcy i pracownicy gorzowskiego pogotowia stanowczo sprzeciwiają się takim planom. Zwracają uwagę, że gorzowska stacja pogotowia ratunkowego ma najlepsze wyniki ekonomiczne w województwie i przyłączenie jej do zadłużonego szpitala jest „celowym działaniem zmierzającym do likwidacji naszej jednostki”. W piśmie do marszałka, wojewody, parlamentarzystów oraz wojewódzkich i miejskich radnych, pracownicy pogotowia piszą, że stracili zaufanie do zarządu województwa lubuskiego i marszałka, który kieruje się osobistymi niechęciami i niskimi pobudkami. Proponują, żeby prowadzenie pogotowia przejęło miasto.
Szefem gorzowskiego pogotowia jest Andrzej Szmit, były dyrektor gorzowskiego szpitala.
Komentarze opinie