Bez wątpienia Kamil Brzozowski to perspektywiczny, utalentowany zawodnik młodego pokolenia. W tym sezonie już niejednokrotnie pokazał, że stać go na wiele. Niestety drzemiące umiejętności hamowane były również przez poza sportowe czynniki jak brak funduszy, czy decyzje trenera o niewystępowaniu w meczu. Prześledźmy jeszcze raz sezon 2005 w wykonaniu popularnego Brzózki...
U boku pozostałych dwóch juniorów Stali: Michała Rajkowskiego oraz Pawła Hliba, Kamil nie miał okazji zbyt wiele razy prezentować się kibicom. Aczkolwiek niemalże w każdym meczu Brzoza pojawił się na torze chociażby w dwóch wyścigach. Najdzielniej radził sobie startując w wyścigu pierwszym przeciwko młodzieżowcom innych klubów. Tu aż dziesięciokrotnie wygrywał, bądź też przywoził podwójne zwycięstwo wraz z klubowym partnerem. Oprócz tego najczęściej mogliśmy go ujrzeć ścigającego się w parze z kapitanem Stali Piotrem Paluchem.
Już w pierwszych meczach imponował kibicom walką między innymi z Peterem Karlssonem w Ostrowie, czy też Iversen podczas spotkania z Rybnikiem. Niestety w zdobywaniu cennego doświadczenia, a przede wszystkim punktów zabrakło profesjonalnego zaplecza sprzętowego, które z powodu braku wystarczających środków finansowych odbiegało jakością od kolegów z drużyny. Mimo to Kamil nie rezygnował z walki i miewał także znakomite mecze, tak jak np. w majowym spotkaniu z Lublinem, gdzie wraz z wliczonym bonusem zanotował 10 punktów. Po transferze do drużyny Krzysztofa Pecyny nie sprawdziły się jednak wcześniejsze oświadczenia, iż w drużynie nadal będzie miejsca dla trzech juniorów i Kamil musiał pauzować w kilku meczach.
Tuż przed rozpoczęciem sezonu osiemnastoletni Brzozowski otrzymał nominację do Kadry Narodowej Juniorów, którą oficjalnie odebrał w Warszawie. Daną szansę postanowił wykorzystać nieźle prezentując się w rozgrywkach Drużynowych Mistrzostwa Świata Juniorów. Brzózka reprezentował barwy Polskiej kadry B i był najskuteczniejszym zawodnikiem tej drużyny zdobywając 12 punktów w rybnickim półfinale. Z bardzo dobrej strony pokazał się także w test meczach przeciwko żużlowcom z Czech.
Dobrze radził sobie również w MDMP i Zachodniej Lidze Młodzieżowej. Kamil niedawno zajął także trzecie miejsce w Mistrzostwa Okręgu Lubuskiego. Ewentualne zwycięstwo odebrały mu problemy sprzętowe, które znacznie nasiliły się w końcówce sezonu. Ogromnym wyróżnieniem jednak z pewnością był udział w Memoriale Edwarda Jancarza, w którym to Kamil miał okazję stanąć pod startem z największymi sławami światowego speedway`a.
"W spotkaniach ligowych z pewnością poczyniłem progres względem poprzedniego roku. Niestety nie udało mi się osiągnąć zbyt wiele w rozgrywkach indywidualnych. Dość często towarzyszył mi spory pech, a przede wszystkim defekty sprzętu. W kończącym się sezonie zaledwie dwukrotnie udało mi się wystąpić poza granicami kraju mianowicie w Szwecji. Zaraz na początku sezonu objechałem tam tzw. Puchar Lig Żużlowych w Vetlandzie. Mimo, iż miałem podpisany kontrakt z zespołem Lejonen Gislaved to nie dane mi było reprezentować ich barw w meczu ligowym. Dlatego też rozwiązałem umowę i w kolejnym sezonie postaram się czynnie brać udział w spotkaniach zagranicznych, gdy uda mi się znaleźć inny klub szwedzki. skomentował swoje poczynania Brzózka.
A oto również garść statystyk: Kamil uplasował się na 40 pozycji wsród żużlowców 1 ligi. Jego średnia biegowa to: 1,391, natomiast KSM: 5,57. Brzozowski wystąpił w 14 meczach, ścigając się w 46 wyścigach. Łącznie uzyskał 51 punktów oraz 13 bonusów.
Komentarze opinie