Mariusz Wójcik znów staje w obronie gorzowskiego szpitala. Nie tak dawno głodował pod lecznicą, tam także zbierał podpisy pod listem do marszałek województwa Elżbiety Polak.
Tym razem Wójcik zbiera podpisy pod listem do samego premiera. Motywy są te same – w szpitalu dzieje się źle, a marszałek nie reaguje. Znany happener mówi, że chce dotrzeć do premiera i przekazać mu, jak twierdzi, rzetelną informacje o tym co dzieje się w szpitalu.
Dziś Mariusz Wójcik zbierał podpisy w centrum Gorzowa. Dodajmy, że Mariusz Wójcik nie jest osobą anonimową. Jako kandydat Samoobrony do Sejmu zasłynął w 2007 roku niekonwencjonalnymi działaniami. By zaprotestować przeciwko zwolnieniom w gorzowskim szpitalu, przypiął się łańcuchami do szafki z gaśnicami w Urzędzie Wojewódzkim. Wsławił się także m.in. happeningiem, podczas którego posypywał pieprzem kaczki pod siedzibą PiS, rozlewał gnojówkę pod biurem SLD.
Komentarze opinie