Reklama

Początek marszu w górę tabeli?

egorzow.pl - Marcin
03/11/2011 12:26
Gorzowskie drużyny lubią przyprawiać swoich kibiców o zawał serca. Nikt nie mówił, że będzie łatwo i tak nie było. KSSSE AZS PWSZ Gorzów wygrał jednak na trudnym toruńskim terenie z tamtejszą Energę 63:61, a już w sobotę we własnej hali zmierzy się z Widzewem Łódź.

Nasze najbliższe rywalki nie mają zbyt dobrego sezonu. W dotychczasowych sześciu spotkaniach dwa razy zwyciężały i to z dużo niżej notowanymi rywalami. Jedno z tych zwycięstw odniosły nad MUKS-em Poznań w pierwszym meczu rozgrywek. Potem przegrywały z Pruszkowem i Bydgoszczą. W 4. kolejne wygrały z outsiderem rozgrywek, Odrą Brzeg, a później przyszły kolejne porażki. Najpierw z Lesznem a potem z sensacją obecnego sezonu, Rowem Rybnik, który nad łodziankami odniósł dość wysokie zwycięstwo 84:57. Tym sposobem Widzew zajmuje obecnie 9. miejsce w ligowej tabeli. Jako jeden z niewielu zespołów, ekipa z Łodzi w swoim składzie nie ma żadnej zagranicznej zawodniczki. z polskiego zastępu najlepiej punktuje Leona Jankowska. Na jej sukces przeważnie pracuje cały zespół, co widać po ilości zbiórek u takich zawodniczek, jak Paulina Misiek, Anna Tondel czy Aleksandra Pawlak. Najwięcej asyst ma zaś Lidia Kopczyk. Spośród podopiecznych Piotra Neydera to właśnie wymienione zawodniczki najczęściej pojawiają się w wyjściowej piątce. Swoje szanse dostawała też Lucyna Kotonowicz, ale skuteczność 25-latki pozostawiała wiele do życzenia. Niemal regularnie gra też Barbara Głocka. Gorzowskie akademiczki z pewnością najwięcej uwagi będą jednak musiały poświęcić Jankowskiej, która oddaje bardzo dużo rzutów, również z dystansu, a także walczy w strefie podkoszowej.

Gorzowianki dość pewnie szły do przodu, choć często musiały do samego końca walczyć o zwycięstwo. Tak było w Brzegu, czy na inaugurację w Pruszkowie. Ostatni mecz w Toruniu był zgoła inny. Problemy z tablicą i nerwy trenera gospodarzy wytrącały zawodniczki z rytmu gry. Bardzo słabo spisała się Paris Johnson, przez co szkoleniowiec AZS-u rozważa zakończenie współpracy z tą koszykarką. Wszystko jednak zależy od jej postawy. Po odejściu Justyny Żurowskiej i Izabeli Piekarskiej na pierwszy plan wysunęła się Agnieszka Skobel. Mimo swojego niezbyt dużego wzrostu ma niewiarygodne serce do walki i mocno angażuję się w grę zespołu. Przedsezonowe wzmocnienia również mocno podniosły drużynę. Bardzo dobrze radzi sobie Allison Smalley. Do zespołu wciąż wiele wnoszą Lyndra Weaver i Chioma Nnamaka, które w Gorzowie pojawiły się w połowie tamtego sezonu. Swoje robi też doświadczenie Tatum Brown, która dołączyła już w trakcie rozgrywek. Nieoceniona jest oczywiście rola Katarzyny Dźwigalskiej, która może nie punktuje zbyt wiele, ale jako rozgrywająca świetnie wywiązuje się z zadania asystowania koleżankom.

Do tej pory trzy zespoły wciąż pozostają niepokonane. Jedna porażka AZS PWSZ sprawiła, że jesteśmy na piątym miejscu. Rybnik gra jednak z Polkowicami i jeśli wygramy z Widzewem to mamy szansę pójść w górę tabeli. W tym zadaniu nie lada znaczenie będzie miało wsparcie kibiców, a na nie akademiczki mogą liczyć zawsze, szczególnei w hali przy ul. Chopina.

Początek meczu w sobotę, 5 października, o godzinie 18.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do