Po zimowej przerwie wysiedli z samochodów i przesiedli się na rowery. Miejscy strażnicy znów patrolują ulice przemieszczając się w ten właśnie sposób. Na rowerach łatwiej im dotrzeć w miejsca, gdzie samochodami trudno byłoby dojechać. Strażnicy mają jeszcze sporo kilometrów do przejechania, chociażby dlatego, że nie wszyscy gorzowianie widzieli ich rowerowe patrole. Na razie taki sposób pracy chwali komendant Czesław Matuszak. Jak mówi - w sytuacji, gdy Gorzów jest totalnie rozkopany, rower jest jedyną szansą dostania się w wybrane miejsca. Ponieważ strażnicy przemierzają czasem wąskie osiedlowe uliczki, także i tu taki sposób bardzo się sprawdza. 10 miejskich strażników ma do dyspozycji pięć rowerów. Jeśli liczba funkcjonariuszy straży wzrośnie, będą się starali się o dodatkowe jednoślady.
Komentarze opinie