Przed szczecińskim Sądem Apelacyjnym dziś trzeci dzień wznowionej, po niemal rocznej przerwie, rozprawy w tzw. gorzowskiej aferze budowlanej. Przypomnijmy, na rozstrzygnięcie procesu apelacyjnego czeka piętnastu oskarżonych, w tym prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak, były wiceprezydent Andrzej Korski, były szef miejskich inwestycji Władysław Ż. oraz przedsiębiorcy z branży budowlanej.
Po poniedziałkowych przesłuchaniach „pomocników” biegłej Teresy Paczkowskiej i wtorkowym posiedzeniu jesteśmy bliżej końca rozprawy – mówił we wtorek przewodniczący składu orzekającego Janusz Jaromin. W piątek mają rozpocząć się mowy końcowe. Po nich ma zostać ogłoszony wyrok.
We wtorek sędzia Jaromin nie zamknął tzw. przewodu sądowego, bo część obrońców chciała zapoznać się ze stenogramami z poniedziałkowego przesłuchania świadków. Zdaniem obrony te przesłuchania udowodniły niekompetencje biegłej, której opinia była jedną z głównych składowych aktu oskarżenia, a później wyroku. Obrońcy zarzucają biegłej, że opinia zawiera mnóstwo wad i błędów. Wskazują ponadto, że ich zdaniem biegła nie pisała jej sama, czego nie zgłosiła, a poza tym tworzyła ją w oparciu o niepełne dane. Ich tezy miały udowodnić poniedziałkowe przesłuchania – mówią obrońca Filip Woziński i mecenas Jacek Sobusiak.
Także zdaniem byłego wiceprezydenta Andrzeja Korskiego poniedziałkowe przesłuchania powinny wiele wnieść do sprawy.
Po przesłuchaniach, już we wtorek, obrońcy oskarżonych złożyli dwa wnioski dotyczące biegłej i jej opinii, które mogły zaważyć na przebiegu procesu apelacyjnego. Obrońca Andrzeja Korskiego chciał przesłuchania Teresy Paczkowskiej. Sąd nie uwzględnił jednak tego wniosku, podobnie jak wniosku mecenasa Jacka Sobusiaka, który chciał wyłączenia biegłej i jej opinii ze sprawy. Jak później mówił dziennikarzom, oznaczałoby to de facto powrót sprawy do pierwszej instancji. Sędzia Janusz Jaromin nie przystał jednak na to, bo jak mówił, podważenie opinii z pierwszej instancji skutkowałoby koniecznością sporządzenia drugiej opinii, czego na etapie apelacji sobie nie wyobraża.
Komentując dwa pierwsze dni wznowionego procesu prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak podkreślił, że z jego punktu widzenia kluczowa była także decyzja sądu, który przyjął nowe dowody składane przez jego obrońców. Jednym z nich był przykład innej sprawy, w której opinię sporządzała biegła T. Paczkowska. Sprawę umorzono.
Piątkowa rozprawa rozpoczyna się o 9.00.
Przypomnijmy, rozprawa apelacyjna w tzw. gorzowskiej aferze budowlanej ruszyła przed szczecińskim sądem w czerwcu ubiegłego roku. Od wyroku w pierwszej instancji, z lipca 2011 roku, odwołało się 15 oskarżonych. Sprawa dotyczy realizacji miejskich inwestycji w latach 1999-2003, w tym budowy trasy średnicowej i odcinka drogi krajowej nr 22. Na decyzję sądu apelacyjnego czeka piętnastu oskarżonych, w tym prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak, były wiceprezydent miasta Andrzej Korski, były szef miejskich inwestycji Władysław Ż. oraz kilku przedsiębiorców z branży budowlanej.
Tadeusz Jędrzejczak w pierwszej instancji został skazany na 6 lat więzienia, zakaz pełnienia funkcji publicznych przez 8 lat oraz wysoką karę finansową. Prezydent Gorzowa wielokrotnie podkreślał, że czuje się niewinny i nie działał wbrew interesom miasta. Dodajmy, że prezydentowi nie udowodniono przyjęcia korzyści majątkowych. Ponadto został uniewinniony od jednego z zarzutów, który dotyczył wyłudzenia od jednego z towarzystw ubezpieczeniowych kwot gwarancyjnych za źle wykonane prace budowlane.
Komentarze opinie