Jeśli władze podgorzowskiej Kłodawy nie porozumieją się z miastem, będą miały kolejny – związany z przewozami pasażerów- orzech do zgryzienia. Skoro przewoźnikiem gminy nie jest już MZK, tylko PKS, możliwe, że wkrótce autobusy przedsiębiorstwa nie będą mogły zatrzymywać się na gorzowskich przystankach. Dlaczego mielibyśmy wspierać konkurencyjne dla MZK przedsiębiorstwo, w dodatku dotowane przez Urząd Marszałkowski - pyta prezydent Gorzowa. Tadeusz Jędrzejczak wyjaśnia, że to nie jest kwestia dobrej woli miasta, czy jej braku. - Tak każą nam postępować przepisy.
Przedstawiciele gorzowskich radnych uważają, że w tej sprawie trzeba szukać kompromisów. Marcin Gucia z PO proponuje: wyznaczmy opłatę za korzystanie z naszych przystanków.
Wójt Kłodawy mówiła, że nie sądzi, żeby miasto wprowadziło zakaz zatrzymywania się autobusów PKS z jej pasażerami na miejskich przystankach. Jeśli jednak tak by się stało, autobusy z Kłodawy musiałyby zatrzymać się dopiero na dworcu PKS.
Komentarze opinie