Partia jest OK, ale personalne decyzje lubuskich władz przed wyborami już nie. Piotr Klatta tłumaczy powody odejścia z PSL-u.
Politolog gorzowskiej PWSZ zapisał się do Ludowców przed wyborami samorządowymi. Chciał być radnym, ale Ludowcy wprowadzili do gorzowskiej rady miasta tylko jedną osobę – Grażynę Wojciechowską, która właściwie w partii nie jest. Sam Klatta działał w PSL-u do momentu konstruowania list wyborczych do Sejmu i wyławiania kandydatów do Senatu. I tu pojawił się zgrzyt. Politolog nie może zrozumieć poparcia PSL-u dla startującego do Senatu Tadeusza Jędrzejczaka.
Piotr Klatta mówi, że próbował wyperswadować władzom PSL-u w regionie pomysł popierania byłego prezydenta Gorzowa. Sugerował, że jeśli PSL nie ma kandydata na północy, to on sam może nim zostać. Poparcie Tadeusza Jędrzejczaka, w opinii Klatty, doprowadzi do upadku struktur PSL-u na północy.
Piotr Klatta nie mówi, że kończy z polityką, a na razie chce skupić się na pracy naukowej.
Komentarze opinie