Pierwszy wyjazd w tym sezonie. Akademiczki zagrają w Toruniu
egorzow.pl - Marcin
18/10/2012 17:05
Domowy maraton mają już za sobą. Pora udać się na spotkanie wyjazdowe i to od razu bardzo trudne. Koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów jadą na trudny toruński teren, by zmierzyć się z tamtejszą Energą.
Dla obu drużyn początek sezonu ułożył się bardzo dobrze. Jedynie pierwszy meczu dla torunianek zakończył się sporą niespodzianką, gdyż przed własną publicznością przegrały w Derbach Pomorza z Artego Bydgoszcz 62:74. Drużyna z miasta nad Brdą jest największą niespodzianką obecnych rozgrywek, gdyż po czterech spotkaniach jest niepokonana, będąc na równi z Wisłą CanPack Kraków i CCC Polkowice. Im dalej w sezon tym terminarz był bardziej łaskawy. W kolejny pojedynkach "Katarzynki" pokonywały KK ROW w Rybniku 89:79, Widzew Łódź u siebie 93:60 i AZS Rzeszów 69:48. W poprzedniej kolejce podopieczne Elmedina Omanica pauzowały. W porównaniu do wcześniejszych rywali AZS-u Energa jest zdecydowanie bardziej doświadczonym zespołem na czele z Martyną Koc i Emilią Tłumak. To właśnie one wraz z Adrianne Ross tworzą trzon zespołu. W obronie z kolei największa rolę odgrywają Nicole C. Michael i Paulina Misiek, które zbierają sporo piłek. Za powodzenie akcji ofensywnych odpowiadają natomiast Weronika Idczak i jej zmienniczka Lauren Bell, które dobrze wywiązują się z obowiązków rozgrywających. I tak już mocny skład uzupełniają Milica Cvetanovic oraz młode zawodniczki Róża Ratajczak i Roksana Płonka.
Wśród podopiecznych Dariusz Maciejewskiego pierwsze skrzypce gra trio Amerykanek bardzo mocno wspieranych przez najlepszą zawodniczkę AZS-u w minionym sezonie, czyli Agnieszkę Skobel. Wąska ławka jednak w czasie tak intensywnych rozgrywek ligowych nie jest naszym sprzymierzeńcem i czasem zmęczenie przeważa. Akademiczki w grę wkładają dużo sił i ambicji, mimo to wiele razy byliśmy świadkami posiadania sporej już przewagi, by potem kilka z tych punktów stracić. Z każdym kolejnym spotkanie wyciągamy jednak wnioski. Najpierw były łatwe mecze z beniaminkami i Widzewem Łódź, które dały szanse gry młodym zawodniczkom. Kolejne spotkania nie dawały już takiej możliwości, a był to przegrany 36:58 pojedynek z Wisłą CanPack Kraków i zwycięski z BI Gdynia (74:58). Wiślaczki pokazały znakomitą grę w obronie. Szkoleniowiec Gorzowa wyciągnął z tego naukę i na treningach duży nacisk położył na defensywę oraz radzenie sobie z nią w ataku. To niesamowite, że już po czterech dniach dało to wymierne skutki. Pierwsza kwarta meczu z Gdynią zakończyła się stosunkowo niskim wynikiem 11:11, przy czym gorzowianki w pierwszych minutach przegrywały już 0:6. Później jednak zaczęła grać obrona i była to gra koncertowa, zmuszająca gości do niecelnych rzutów. Świetne zbiórki, a następne wejścia pod kosz rywalek zaliczała Sybil Dosty, a akcje te dobrze rozprowadzała Ariana Moorer na przemian z Katarzyną Dźwigalską. Po kontuzji powróciła Aleksandra Drzewińska, która na pewno samym swoim doświadczeniem da wiele naszemu zespołowi. Natomiast bardzo dobry mecz zagrała Agnieszka Makowska, który trener Maciejewski pochwalił za waleczność i liczył na poprawę skuteczności, bo tej odrobinę zabrakło.
Z pewnością mecz w Toruniu do łatwych należeć nie będzie, ale ten sezon tak miał wyglądać. Po kilku spotkaniach u siebie, z których wyciągnęliśmy maksimum przy swoich obecnych warunkach możemy pokusić się o wiele. Przegrana w Hali Spożywczaka nie będzie dla nas zła, a korzystny wynik może dać nam kolejny zastrzyk energii na następne pojedynki.
Początek meczu w sobotę, 20 października, o godzinie 18 w przesławnej arenie Spożywczak. Oby tym razem obeszło się bez awarii. Spotkanie decydować będzie o układzie tabeli. W tym momencie AZS jest czwarty, a Energa piąta.
Komentarze opinie