Reklama

Pierwszy krok do złota zrobiony

egorzow.pl - Marcin
26/04/2010 02:03
25 kwietnia koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów rozpoczęły zmagania w finale Ford Germaz Ekstraklasy. W pierwszym meczu pokonały Lotos Gdynia 78:74. Spotkanie było niezwykle ciekawe i pełne emocji, tak jak przystało na tą fazę rozgrywek.

Rozegranie wygrała zawodniczka gości Olivia Tomiałowicz i chwilę później nieudanie za trzy próbowała Erin Phillips. Po zbiórce Katarzyny Dźwigalskiej pierwsze punkty w meczu zdobyła Nicki Anosike. Po półtorej minucie gry dla Lotosu trafiła Magdalena Leciejewska. Wcześniej dwa punkty z rzutów osobistych zyskała Liudmila Sapova. Po niespełna pięciu minutach gry mieliśmy remis 8:8. Później nastąpiły zmiany w naszym zespole. Na boisku pojawiła się m. in. Agnieszka Kaczmarczyk, która zaraz po wejściu na plac gry jako pierwsza w tej rywalizacji trafiła zza linii 6,25m. Pierwszą kwartę rzutem za trzy punkty próbowała zakończyć Roneeka Hodges. Ta próba się jednak nie powiodła i po pierwszych 10 minutach mieliśmy wynik 18:14. Od początku tempo spotkania było niezwykle duże, a zawodniczki obu zespołów prowadziły twardą grę, dlatego też wiele z nich leżało już na parkiecie. Gorzowianki kilkakrotnie starały się długim podaniem przez całe boisko otworzyć sobie drogę do kosza, ale to nie odnosiło skutku. Wspaniale za to spisywały się w obronie, przerywając ataki drużyny przyjezdnej.

Drugą część gry zaczęły gdynianki, a przebojem próbowała wedrzeć się pod nasz kosz Phillips, ale nieskutecznie. Dopiero po dwóch minutach gry punkty zdobyła Anosike, walcząc odważnie z wysoką Louice Halvarsson. Później po ładnym rajdzie kolejne dwa oczka z gry i jeden rzut wolny dołożyła Rosjanka z AZS-u. Wynik na 7 minut przed końcem drugiej kwarty brzmiał 24:14. Nadal bardzo dobrze akademiczki spisywały się w defensywie. Długo musiały pracować podopieczne Jacka Winnickiego, by móc spróbować trafić do kosza. W dalszej części tej odsłony meczu mogliśmy oglądać ładną akcję Samanthy Richards, która wyminęła rywalki i oddała piłkę czekającej pod koszem Izabeli Piekarskiej, która nie mogła nie wykorzystać tego podania. Natychmiastowa jednak riposta Ivany Matovic w postaci trafienia z dystansu znów ustaliła przewagę gospodarzy na 10 punktów. Co się nie udało Hodges, wyszło Yuliyi Dureice. Białorusinka rzutem za trzy punkty zakończyła drugą kwartę, ustalając wynik na 40:27. W czasie tych 20 minut bardzo agresywnie grała Erin Phillips, choć to kapitan naszego zespołu, Justyna Żurowska miała aż trzy przewinienia. Dziewczyny z miasta nad Wartą powiększyły swoją przewagę. Spora w tym zasługa tego, że ponad pięć minut grały, wiedząc że ekipa gości ma 5 przewinień, a same piątego faulu dokonały na minutę i 40 sekund przed końcem. Warto zauważyć też, że w naszym zespole punktowała każda zawodniczka, z kolei dla Lotosu punkty zdobywały jedynie Matovic i Leciejewska, 2 dorzuciła jeszcze Wright i jeden Phillips.

Na początek drugiej połowy AZS wyszedł w podobnym składzie, co na inaugurację spotkania, z tą różnicą, że Żurowską zastąpiła Kaczmarczyk. Bez zmian za to skład gdyńskiego zespołu. Sapova próbowała rozpocząć od celnego rzutu za trzy, ale nic z tego nie wyszło. Następnie Leciejewska wygrał indywidualny pojedynek z Sidney Spencer, zdobywając 2 punkty. Trzecia kwarta to lepsza gra gdynianek. Już po pięciu minutach odrobiły 8 punktów, wygrywając ten fragment gry 14:6. Punkty dla Gorzowa padały głównie z linii rzutów wolnych. Minutę później byliśmy świadkami dość częstych w hali przy ul. Chopina 52 protestów przeciwko decyzjom sędziego. Ponownie kilka interpretacji nie podobało się gorzowskim kibicom. W tym czasie także wynik uległ sporej zmianie. Z większej przewagi gospodarzy zostały już tylko dwa punkty i było 49:47. Reakcja trenera Dariusza Maciejewskiego była natychmiastowa. Poprosił o czas i po przerwie udało się uciec na 6 punktów. Po trzeciej kwarcie na tablicy mieliśmy wynik 57:52. Lepiej tym razem zagrała ekipa z Gdyni, a dość nieskutecznie Gorzów.

Ostatnie 10 minut rozpoczęło się od parterowej walki Żurowskiej o piłkę. Udało się jej wyrwać piłkę rywalkom i oddać ją Anosike. Richards po całej tej akcji była faulowana i wykorzystała obydwa przyznane rzuty osobiste. Przy kolejnej akcji Australijka dość nieporadnie wpadła na Hodges, która odebrała jej piłkę i pobiegła zdobyć punkty dla swojego zespołu. Początek tej części gry był bardzo wyrównany i pełen ostrej rywalizacji. Po przerwie, której zażądał szkoleniowiec drużyny przyjezdnej doszło do pierwszego wykluczenia. Matovic zbyt natarczywie wskazywała sędziemu, że była jednak faulowana przez Anosike. Arbiter podyktował przewinienie techniczne, a był to już piąty faul Serbki, więc musiała ona zakończyć swój udział w tym spotkaniu. Przy rzutach osobistych po raz pierwszy i ostatni pomyliła się Luda Sapova. Przy drugiej próbie po kilku kółkach na obręczy piłka wpadła do siatki. Po wznowieniu akcji z boku boiska, co przysługiwało naszemu zespołowi po faulu technicznym nie udało się rozegrać składnej akcji. Piłkę przejęła Phillips, a Hodges przełożyła to na dwa punkty z gry oraz 1 dodatkowy. Potem jednak zobaczyliśmy dwie trójki w wykonaniu Spencer i Żurowskiej. Na 43 sekundy przed końcem Leciejewska zapracowała na swoje piąte przewinienie i również musiała pożegnać się z grą w tym meczu. Do Leciejewskiej dołączyła jeszcze Halvarsson, którą na ostatnie 12 sekund zastąpiła nieobecna wcześniej na parkiecie Marta Jujka, która zdołała zdobyć jeszcze 2 punkty. Na tym jednak zakończył się ten mecz. Koszykarki z nadwarciańskiego grodu wygrały 78:74!

Nieciekawą sytuację Gorzowa, jaka zaczęła się wraz z drugą połową uratowały liczne faule gdynianek i rzuty osobiste dla gospodarzy. Świetnie w tym elemencie czuła się Piekarska, wykorzystując wszystkie 6 swoich prób, a także Sapova, trafiając 10 z 11 rzutów. Również Richards uzbierała dzięki rzutom wolnym 10 punktów. Kibice na trybunach również nie zawiedli. Głośno dopingowali swoje zespoły, choć to oczywiste, że głosy fanów z Gdyni ginęły pośród chóru gospodarzy, którzy przygotowali też wspaniałą oprawę. Był to znakomity mecz, taki jak przystało na finał. W porównaniu z zeszłym sezonem jest to zupełnie inny poziom. Kolejna dawka emocji czeka nas już w kolejny dzień. W poniedziałek drugi mecz finałowy, który rozpocznie się o godzinie 18.

A oto zapis konferencji, która odbyła się po dzisiejszym pojedynku:
Jacek Winnicki – trener Lotosu Gdynia
Gratuluję zwycięstwa. 1:0 w play-offach. Jutro ciężki mecz. Zrobimy wszystko, żeby odrobić straty i zremisować.

Ivana Matovic – Lotos Gdynia
Gratuluję zespołowi Gorzowa. Mieliśmy bardzo trudne mecze w półfinale z Toruniem. Jesteśmy trochę zmęczone, ale zrobimy wszystko, by zostać mistrzem Polski. Nie poddamy się tak łatwo. To obiecujemy. Gorzów jest mocną i dobrą drużyną. Dobrze grają. Jesteśmy tu jednak, by walczyć i zdobyć złoto.

Dariusz Maciejewski – trener KSSSE AZS PWSZ Gorzów
Dziękuję za gratulacje. To jest dopiero pierwszy krok ku mistrzostwu Polski. Jeżeli te mecze będą tak wyglądały to żeńska koszykówka znowu na tym zyska. Mecz bardzo trudny dla nas, aczkolwiek cały czas prowadziliśmy. Mimo wszystko, to co zrobiła Erin Phillips, trzymało ten zespół w grze do końca. Takie rzuty ogląda się w męskiej koszykówce. Przez ręce, na pełnej szybkości, z pełnego wyskoku. Widać, że ta dziewczyna ma potworne możliwości fizyczne i umiejętności techniczne. Ivana powiedziała, że to dopiero początek, że się nie poddadzą. Myślę, że tak te wszystkie mecze będą wyglądały. Mam nadzieję, że w końcówkach przepchamy to do siebie, ale tak jak powiedziałem: dwa równe zespoły i to widać na parkiecie. Nie ma tu przewagi i taka sytuacja będzie do samego końca. Gratuluję dziewczynom. Trzymały nerwy na wodzy. Trójki z jednej strony. Iza poszła, dwa razy przymierzyła z osobistych. Zrobiła te 4 punkty, które dawały nam cały czas przewagę.

Izabela Piekarska – KSSSE AZS PWSZ Gorzów
Cieszę się, że dzisiaj wygrałyśmy mecz. Było to zacięte spotkanie. Przygotowywałyśmy się na nie długo. Ciężko walczyłyśmy, tak samo drużyna z Lotosu. Wydaje mi się, że był to bardzo dobry mecz ogółem, dla kibiców. Jutro następny mecz. Mimo tego, że Lotos jest mistrzem Polski na pewno nie poddamy się łatwo i będziemy walczyć o mistrzostwo Polski w tym roku.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów – Lotos Gdynia 78:74
KSSSE:
Dźwigalska (1)*, Richards (14), Spencer (9)*, Dureika (5), Żurowska (5)*, Piekarska (12), Sapova (14)*, Kaczmarczyk (3), Anosike (15)*
Lotos:Halvarsson (2), Wright (4)*, Phillips (21)*, Tomiałowicz (0)*Hodges (7), Jujka (2), Matovic (19)*, Leciejewska (19)*, Sosnowska (0), Urbaniak (0)

Stan rywalizacji do trzech zwycięstw: 1:0

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do