Reklama

Pewny rewanż Akademiczek na ostrowiankach

egorzow.pl - Marcin
07/01/2017 19:19
Koszykarki InvestInTheWest AZS AJP Gorzów nie miały większych problemów z pokonaniem beniaminka. Zespół TS Ostrovia Ostrów Wlkp. poległ w Gorzowie 58:81, co oznacza solidny rewanż Akademiczek za porażkę w Ostrowie.

Powrót po przerwie w gorzowskiej hali odbył się w nieco specyficznej atmosferze. O oprawę muzyczną dbali miejscowi kibice, gdyż z powodu awarii sprzętu nie było ani muzyki ani głosu spikera. Spotkanie lepiej rozpoczęły gospodynie, które wykorzystały swoje rzuty osobiste. Goście mieli problemy ze skutecznością, ale wynikało to z trudności ze sforsowaniem obrony rywalek. Dopiero w okolicach trzeciej minuty trafiła Katarzyna Motyl, ale wciąż to Akademiczki miały kontrolę nad meczem. Co ciekawe, ostrowiankom nie pomagała na ławce obecność Wadima Czeczuro, który wspierał ciągle aktywnego przy bocznej linii Wojciecha Szawarskiego. Przyjezdnym udawało się nieco zbliżyć do AZS-u, ale wówczas była natychmiastowa kontra. Do tego doszła znakomita końcówka i po pierwszej kwarcie ostatecznie mieliśmy wynik 24:18.

Drugą partię rzutem za trzy otworzyła Katarzyna Dźwigalska, dla której był to drugi celny rzut z dystansu. Wynik podwyższyła Stephanie Talbot, a za chwilę z dystansu trafiła po drugiej stronie Agata Stępień. Dla Ostrovii było to jednak jedyne trafienie w ciągu trzech minut, a przewagę powiększały gorzowianki przy spory udziale wspomnianej Talbot. Po niespełna czterech minutach było 36:23, a trenerzy gości nie czekali dłużej i poprosili o przerwę. Ta na niewiele się jednak zdała. Ostrowianki raziły nieskutecznością, a Akademiczki skutecznie kontrowały. Przyjezdne próbowały agresywniejszej gry, kąsały w pojedynczych akcjach, w wyniku czego pierwsze punkty zdobyła Klaudia Sosnowska, ale to nadal było za mało na pewnie grającą ekipę Dariusza Maciejewskiego. Po 20 minutach miejscowe prowadziły 44:31.

Po powrocie na parkiet znów lepiej zaczął zespół gospodarzy, a przewaga w pewnym momencie urosła nawet do 24 punktów. Gościom brakowało argumentów, choć trzeba zauważyć, że trener Akademiczek nie robił zbyt dużej rotacji, bo grała zaledwie siódemka koszykarek. Każda z nich oferowała jednak wysoką jakość, a w trzeciej kwarcie dobrze punktowały Paulina Misiek i Nicole Seekamp. Kolejne "oczka" dorzucała też Courtney Hurt. Na niespełna dwie minuty przed końcem szkoleniowiec AZS-u zdecydował się na inną zmianę i na boisku pojawiła się Daria Stelmach. Gorzowska drużyna prowadziła wówczas 66:45, a trzecią partię zakończyły rezultatem 70:49.

Ostatnia część meczu była już tylko formalnością. Gorzowianki, nie rezygnując z podstawowych zawodniczek, utrzymały wysokie prowadzenie. Trochę czasu dostała jeszcze Adriana Kopciuch, młoda rozgrywająca AZS-u, która zdążyła się zapisać w protokole celnym rzutem zza linii 6,75 metra. Oprócz niej pojawiły się jeszcze Karolina Matkowska, Kinga Kominek oraz Jagoda Szczęsna, które do tej pory nie zagrały w sumie więcej jak trzech minut każda. Na parkiecie zameldowała się także Agata Kowalczyk, ostatnia z niewykorzystanych rezerw Ostrovii. Akademiczki kończyły starcie w I-ligowym zestawieniu i wzięły srogi rewanż za porażkę w Ostrowie, ostatecznie wygrywając 81:58.

Kolejny pojedynek InvestInTheWest AZS AJP Gorzów rozegra za tydzień. W niedzielę zmierzą się na wyjeździe z CCC Polkowice.


Po meczu powiedzieli:
Dariusz Maciejewski (trener InvestInTheWest AZS AJP Gorzów): Byliśmy naprawdę lepszym zespołem przez cały mecz. Spotkanie po przerwie zawsze jest taką niewiadomą, a tutaj koncentracja była duża. Wyciągnęliśmy lekcję z bolesnej porażki w Ostrowie. Tam mieliśmy dwie bardzo słabe rzeczy. Słabo broniliśmy, bardzo cofając się na swoją połowę i słabo graliśmy na zasłonach. Miękko i bez agresji, przez co przeciwnik miał dużo łatwych pozycji. Tutaj takich nie było. Byliśmy skoncentrowani i agresywni, a z tego robiło się łatwe punkty, bo mieliśmy dużo przechwytów. Jedyne, z czego nie jestem zadowolony, to z ilości popełnionych strat. Było ich za dużo, ale to może wynikało z tego, że chcieliśmy grać bardziej widowiskową koszykówkę. Stephanie Talbot zrobiła dziewięć asyst, ale też siedem strat. Pretensji jednak do niej nie mam. Cieszę się, że udało się zdobyć minuty dla młodzieży. Wynik był rozstrzygnięty i wszystkie zawodniczki zagrały. Z tego trzeba się cieszyć. Grając o wysokie cele, nie jest łatwo wpuszczać zmienniczki, a tutaj mecz tak się potoczył, że mogliśmy z nich skorzystać. Myślimy już o następnym meczu. Oglądaliśmy mecz w Eurolidze, gdzie CCC Polkowice zagrały z Jekaterynburgiem. Bardzo dobre spotkanie po przerwie, jest nowa rozgrywająca, która pociągnęła ten zespół. W Polkowicach będzie bardzo trudny pojedynek.

Wojciech Szawarski (trener TS Ostrovia Ostrów Wlkp.): Wiedzieliśmy, że jedziemy do jaskini lwa. Chcieliśmy się postawić i być jak najdłużej w grze. Widać było, że mieliśmy duże problemy i w ataku i w obronie. Myślę, że nasza słaba defensywa wynikała bardziej ze słabego ataku. Wystarczyło, że w drugiej kwarcie gorzowianki wyszły agresywniej i mieliśmy duże problemy i, przede wszystkim, popełniliśmy przez to dużo strat. 29 to chyba nasz nowy niechlubny rekord. Musimy pracować nad tymi rzeczami, tym bardziej, że inna jest strata, jak się wyrzuci w aut, a inna, jak się oddaje komuś piłkę w ręce i traci punkty po kontrataku. To podcina skrzydła. Dziewczyny walczyły do końca, ale mamy dużo do zrobienia. Trener Czeczuro jest od jakiegoś czasu w naszym i pełni rolę konsultanta. Pomaga nam, korzystamy z jego doświadczenia, przekazuje nam uwagi i nowe spojrzenie. Trener Czeczuro mieszka na co dzień w Ostrowie i pani prezes stwierdziła, że warto skorzystać z jego doświadczenia. Wszystkie ręce na pokład. Chcemy wykrzesać z tego zespołu jak najwięcej.

Paulina Misiek (InvestInTheWest AZS AJP Gorzów): Bardzo się cieszę, że wygrałyśmy wszystkie kwarty, nawet tam, gdzie wyszła młodzież. Cieszy mnie to, że zagrały wszystkie zawodniczki. To bardzo budujące dla zespołu. Zagrałyśmy bardzo zespołowo. Miejmy nadzieję, że dalej pójdzie nam tak dobrze.

Jordan Jones (TS Ostrovia Ostrów Wlkp.): Granie na wyjeździe w takiej hali, z takim zespołem jest naprawdę trudne. Czeka nas jeszcze wiele spotkań. Trudno wygrywać, jeśli mamy 12 asyst, a 29 strat. Rywalowi trzeba oddać, że miał naprawdę dobrą defensywę. Zmuszali nas do błędów. Mieli bardzo agresywną defensywę i ofensywę. Zdobyli dużo punktów ze strat i zagrali bardzo dobry mecz. Musimy trenować i pracować nad naszymi pomyłkami.


InvestInTheWest AZS AJP Gorzów - TS Ostrovia Ostrów Wlkp. 81:58 (24:18, 20:13, 26:18, 11:9)

AZS: Hurt 18, Seekamp 16 (1x3), Talbot 12, Szajtauer 8, Dźwigalska 6 (2) oraz Misiek 11, K. Jaworska 6, Kopciuch 4 (1), Stelmach 0, Matkowska 0, Kominek 0, Szczęsna 0.
Trener: Dariusz Maciejewski

Ostrovia: Bishop 11, Sosnowska 10, Jones 9, Kaczmarek 6 (2x3), Motyl 5 (1) oraz Stępień 9 (3), Cebulska 6, Jackowska 2, Orozović 0, Nowicka 0, Kowalczyk 0.
Trener: Wojciech Szawarski

Sędziowie: Damian Ottenburger, Paulina Gajdosz, Konopacki Tomasz
Widzów: 720

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do